To nie tylko przewaga elektronicznego medium w prezentacji oferty i szybkości rezerwacji, ale i niższe koszty prowadzenia takiej działalności w porównaniu z tradycyjnym biurem. Nie dawno na jednym z portali biznesowych przeczytałem: "Tanie wakacje to oszustwo. Uwaga na niby-promocje! Surfujesz po portalach turystycznych w poszukiwaniu najlepszej oferty? Bez sensu, bo podróże u wszystkich sprzedawców kosztują tyle samo!" Ano wygląda na to, że nie wszędzie kosztują tyle samo. Mało tego, są już przedsięwzięcia, dzięki którym można uprawiać turystykę i w dodatku na tym zarabiać. I wszystko dzięki MLM.
W dniach 19-27 kwietnia 2008 roku wraz z polską grupą liderów, wzięliśmy udział w organizowanym przez Clubfreedom rejsie po Morzu Egejskim. Eskapadę rozpoczęliśmy od przelotu samolotem z Warszawy do stolicy Grecji. W słonecznych jak na kwiecień Atenach spędziliśmy dwa dni, w trakcie których udało nam się zwiedzić część miasta. Wynajęty przewodnik zabrał nas do kilku renomowanych restauracji, w których oczywiście delektowaliśmy się tradycyjnymi, greckimi potrawami.
10 piętrowy kolos
Trzeciego dnia, z samego rana udaliśmy się do portu i w ciszy oczekiwaliśmy na przypłynięcie statku pasażerskiego, na którym mieliśmy zamieszkać podczas rejsu. W porcie poznaliśmy pozostałych menedżerów Clubfreedom z wielu krajów całego świata. Łącznie ekipa liczyła ok. 100 osób. Kiedy podpłynął nasz 10 piętrowy "Cristal" wszystkim zaparło dech w piersiach. Jak taki kolos może unosić się na wodzie?
Morze Egejskie podzielone jest między Grecję i Turcję, a charakteryzuje się setkami przepięknych wysp i wysepek, spośród których z powodu trudno dostępnego terenu, tylko nieliczne przystosowano do celów mieszkalnych i turystycznych. Jednak to właśnie ten dziki krajobraz sprawia, że wyspy Morza Egejskiego są tak niepowtarzalne. W momencie, kiedy zajmowaliśmy kajuty, "Cristal" ruszył z miejsca i udał się w kierunku wyspy Patmos. Ze statku na brzeg transportowano nas małymi łódkami, a następnie zgodnie ze znaną zasadą "róbta co chceta", każdy delektował się tym, co dla niego było najatrakcyjniejsze.
Freedom znaczy wolność
Podczas rejsu udało nam się uczestniczyć w jednym z oficjalnych spotkań Clubfreedom i porozmawiać z menedżerami i twórcą tego projektu. Jak się dowiedzieliśmy, przedsięwzięcie działa od 1 września 2006 roku, pochodzi z Australii i posiada również oddział w Indiach. Na dzień dzisiejszy z Clubfreedom współpracuje ok. 245 tysięcy osób ze 150 krajów świata. Choć firma nie posiada filii w Polsce, wielu jej liderów z kraju uważa, iż dzisiaj, w dobie internetu i z racji związanych z tym medium form nowoczesnej komunikacji powstała możliwość współpracy z każdym koncernem MLM, bez potrzeby kontaktu "face to face".