Zakaz palenia w pubach

by Katarzyna Wagner
379 views

Wszystkim właścicielom pubów został już tylko miesiąc, żeby przygotować specjalne sale dla palaczy. Tam, gdzie nie będzie wyznaczonych do tego miejsc, będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia.

źródło: www.sxc.hu
źródło: www.sxc.hu

Nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych ma zachęcić palaczy do rzucenia nałogu, ale jak na razie uderza w właścicieli pubów. Według nowego prawa w lokalu będzie można palić tylko wtedy, jeśli dla palaczy zostanie wydzielona oddzielna sala, szczelnie zamknięta i wentylowana. W wielu pubach nie da się tego zrobić bez kosztownej przebudowy pomieszczenia, ale istnieje alternatywa – całkowity zakaz palenia w całym lokalu, który nota bene nie jest za darmo, bo grozi utratą klientów.

Właściciele, którzy dobrze znają przyzwyczajenia stałych bywalców są przekonani, że stracą na nowych przepisach. Ich zdaniem piwosz bez dymka długo nie posiedzi, wyjdzie po małej szklaneczce albo od razu poszuka takiego pubu, gdzie palić nikt mu nie zakaże. Wielu właścicieli restauracji i pubów wciąż żyje nadzieją, że restrykcyjne przepisy, inaczej niż na wyspach brytyjskich, u nas okażą się martwą literą. Na początku może tak być, bo policjanci, którzy mają wraz ze strażą miejską sprawdzać, czy zakaz jest respektowany i karać mandatami, wcale się do tego nie palą.

Właściciele niewielkich barów zdają sobie sprawę, że dla nich może to się skończyć klęską. Tak stało się w Anglii, gdzie restrykcyjny zakaz palenia wprowadzono trzy lata temu. Efekt był taki, że życie częściowo przeniosło się na ulice, przed puby. Zmieniła się też struktura i charakter lokali. Wiele rozbudowało się o ogródki dla palaczy, ale znaczna część tradycyjnych pubów przestała istnieć.

Mogą Cię również zainteresować