Najczęściej kupujemy w poniedziałki, po przerwie na lunch oraz po kolacji, a najrzadziej w soboty. Zakupy przez internet cieszą się coraz większą popularnością wśród Polaków. Oprócz niskich cen przyciąga nas także wygoda i szybkość przeprowadzania transakcji online. – Łatwiej nam wpasować w codzienny rytm dnia zakupy, które możemy wykonać bez wychodzenia z domu czy z pracy – mówi Artur Wojtczuk, dyrektor odpowiedzialny za rozwój PayByNet z ramienia KIR SA, twórcy i operatora systemu. – To największa przewaga jaką e-sklepy mają nad tradycyjnymi formami handlu – dodaje.
Potwierdzają to dane dotyczące ilości i wielkości transakcji realizowanych z wykorzystaniem systemu płatności internetowych PayByNet w 2012 roku. Najczęściej kupujemy w sieci na początku tygodnia, a najrzadziej w weekendy. W poniedziałki finalizowany jest niemal co piąty zakup w internecie (17%). Co ciekawe, w niedzielę dokonywanych jest tylko 12% transakcji, a w sobotę jeszcze mniej – 8%.
W dni robocze Polacy zakupy internetowe robią przeważnie w godzinach pracy – najczęściej między 11:00 a 16:00, z przerwą około godziny 13:00. W ciągu dnia można wyróżnić dwa szczyty zakupowe. Pierwszy z nich przypada zaraz po porze lunchowej, a drugi po godzinie 20:00, a więc wtedy, gdy konsumenci uporali się już z domowymi obowiązkami.
– To normalne, że kupujemy w sieci wtedy, kiedy mamy długotrwały i swobodny dostęp do internetu – mówi Lidia Banach, członek zarządu w Merlin.pl. – Interesujące jest to, że w weekend, kiedy teoretycznie mamy najwięcej czasu, najrzadziej robimy zakupy w internecie. Wolny od pracy czas wolimy spędzić z rodziną i bliskimi, a nie szukając okazji w e-sklepach – zaznacza.
Z danych PayByNet wynika również, że w 2012 roku średnia wielkość transakcji online realizowanych przez Polaków wynosiła 185,41 zł. Najdroższe zakupy robiliśmy w lipcu i sierpniu. Średnia kwota jednorazowej transakcji wynosiła wtedy odpowiednio 246,81 zł i 237,76 zł. – To dlatego, że w czasie wakacji ponosimy zwykle wydatki związane z wyjazdami urlopowymi: kupujemy np. sprzęt do nurkowania lub bilety lotnicze – mówi Artur Wojtczuk. Zdecydowanie najmniej, bo tylko średnio 129,62 zł wydaliśmy na zakupy w lutym ubiegłego roku.
Co ciekawe, w grudniu 2012 roku przeznaczyliśmy na jednorazową transakcję 159,60 zł czyli o 25% mniej niż w listopadzie (208,55 zł). – Świadczy to o tym, że jako konsumenci dojrzewamy. Nie zostawiamy świątecznych zakupów na ostatnią chwilę, tak jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu – Wojtczuk.