Przypomnijmy, że o nowym na polskim rynku przedsięwzięciu Apolandia poinformowaliśmy najpierw na naszych łamach w marcu br.: „Apolandia. Piramida czy biznesowa filantropia”. Publikacja wywołała bardzo żywą dyskusję, komentowali ją zarówno zaciekli zwolennicy systemu, jak i osoby, których zdaniem jest to ewidentna piramida finansowa. Kilka dni później opublikowaliśmy tekst nadesłany do nas przez jednego z uczestników systemu Apolandia – Janusza Zębowicza: „BHC Apolandia. Głos na tak!”
I znów wtedy na naszym portalu zawrzało. Zapewne wszystkie strony biorące udział w dyskusji mogłoby uspokoić w tej sprawie jasne i rzetelne stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który takimi sprawami się zajmuje, jednak ten ociągał się od wydania decyzji i zastanawiał bardzo długo. Przypomnijmy, że po ok. roku od wszczęcia postępowania Biuro Prasowe Departamentu Współpracy z Zagranicą i Komunikacji Społecznej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w marcu br. poinformowało nas:
„Zgodnie z prawem postępowanie wyjaśniające powinno trwać nie dłużej niż 30 dni a w sprawach szczególnie skomplikowanych nie dłużej niż 60 dni od jego wszczęcia. Dopiero po zakończeniu postępowania wyjaśniającego, można stwierdzić czy istnieją postawy do wszczęcia postępowania właściwego np. w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Zgodnie z prawem postępowanie takie powinno się zakończyć w ciągu dwóch miesięcy a w sprawach szczególnie skomplikowanych w ciągu trzech miesięcy od jego wszczęcia. Podane terminy mają jednakże charakter instrukcyjny, tj. nie są wiążące dla Urzędu. W uzasadnionych przypadkach (np. koniecznością oczekiwania na udzielenie informacji przez przedsiębiorców) czas trwania postępowania może ulec wydłużeniu.”
Czas trwania postępowania może ulec zmianie. Więc wszystkim ludziom zainteresowanym pozostawało czekać. Dziwne rzeczy zaczęły się dziać w czerwcu br. W internecie, szczególnie na różnych forach dyskusyjnych, zaczęliśmy obserwować dziwną kampanię społeczną zorganizowaną przez firmę Apolandia, informującą o rzekomym „nie dopatrzeniu się przez UOKiK w Apolandii nielegalnego systemu promocyjnego typu piramida finansowa i działań niezgodnych z prawem”. Zdaniem Apolandii urząd dał firmie zielone światło. Swoje internetowe wywody firma próbowała potwierdzić (sic!) nie pismem otrzymanym od urzędu, lecz „niezależną” publikacją zamieszczoną na swojej stronie internetowej:
Jak się o niej dowiedzieliśmy? Otrzymaliśmy anonimowego e-maila o takiej oto treści: „UOKiK pozytywnie zaopiniował Apolandię, sprawa numer DDK-405-26/11/PM: http://bhc.apolandia.com/przepisy-prawa.html. I gdzie ta piramida Maciejewski? Teraz będą sie wyśmiewać z ciebie ludzie na wszystkich forach. Oto guru MLM znalazł piramidę, wysyłał upierdliwe maile do UOKiK w tej sprawie a okazało sie że piramidy nie ma. Zadbam o to żeby na wielu forach internetowych pojawiła sie informacja o twoim udziale w tej sprawie. Zygfryd Nowak.”
To bardzo ciekawe podejście do public relations. Firma publikuje oficjalną, wewnętrzną informację o tym, że urząd pozytywnie zaopiniował Apolandię, zanim jeszcze urząd wydał opinię! Majstersztyk!
Napisaliśmy więc do Biura Prasowego UOKiK: „Szanowni Państwo. Znów piszemy w sprawie Apolandii. Jak to jest, że firma od kilku dni zna decyzje UOKiK i chwali się tym w całym internecie, przed wydaniem decyzji urzędu? Chyba, że gdzieś oficjalnie opublikowaliście Państwo taką decyzję, a nasza redakcja to przegapiła? Bardzo prosimy o pilną odpowiedź.” Odpowiedź z urzędu przyszła dzisiaj. Oto jej treść:
„Prezes UOKiK zakończyła postępowanie dot. Apolandia.com 19 czerwca 2012 roku. W jego trakcie ustalono, że z usług przedsiębiorcy korzysta niewielka grupa osób, a skala ewentualnego problemu jaki może wystąpić jest znikoma. W związku z tym Prezes UOKiK uznała, że niezasadne jest podejmowanie obecnie interwencji w tej sprawie. Niemniej jednak, będziemy monitorować działania przedsiębiorcy – m.in. w styczniu 2013 roku chcielibyśmy sprawdzić stopień rozwoju programu oraz ustalonych w nim zasad. Jednocześnie chciałabym podkreślić, że zgodnie z prawem zamknięcie postępowania wyjaśniającego nie kończy się decyzją, a wydaniem postanowienia o zamknięciu postępowania, o czym informowani są uczestnicy postępowania w trybie dostępu do informacji publicznej. Tak też było w tym przypadku. Pragnę zaznaczyć, że przedsiębiorcy Apolandia.com przekazano jedynie informację o zakończeniu postępowania, pozostałe informacje podawane na stronie nie pochodzą z Urzędu, a jak przypuszczamy – są domniemaniem przedsiębiorcy. (Agnieszka Majchrzak, starszy specjalista, Biuro Prasowe, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Departament Współpracy z Zagranicą i Komunikacji Społecznej).”
Pic na wodę fotomontaż? Więc, to nie jest tak, jak twierdzi Apolandia, że: „UOKiK nie dopatrzył się w Apolandii nielegalnego systemu promocyjnego typu piramida finansowa i działań niezgodnych z prawem”, lecz uznał, iż na tym etapie działalności jej szkodliwość jest znikoma.
Abstrahując od nieodpowiedzialnego, niekompetentnego i nierzetelnego podejścia do informowania o swojej sytuacji firmy Apolandia, bardzo zastanawiające jest podejście do sprawy samego UOKiK-u. Zdaniem naszej redakcji urząd zachowuje się w tym przypadku opieszale i z niezrozumiałym dystansem. Tak, jakby prawo stanowiące o piramidach finansowych (ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji) dla jednych było inne, a dla drugich inne. Dla przedsięwzięć, w których wypłacane prowizje pochodzą od wpłat własnych wielu tysięcy uczestników danego systemu było inne, a dla przedsięwzięć, w których wypłacane prowizje pochodzą od wpłat własnych kilkudziesięciu uczestników danego systemu – było inne.
– Muszę przyznać, że nie rozumiem zachowania urzędu w tej konkretnej sytuacji. Wygląda to tak, jakby ustawa miała odmienne zastosowanie do potężnej piramidy finansowej w stylu Madoffa, a totalnie inne do takiego, które dopiero zainicjowano. To tak, jakby według urzędu piramidą finansową było przedsięwzięcie, które osiągnie odpowiednie rozmiary, a ludzi z ręką zamoczoną w nocniku obudziła się konkretna liczba osób. Ile musi być takich osób, aby UOKiK nazwał to piramidą? Nie mam pojęcia. Z pewnością jeszcze o to zapytamy. Ja rozumiem zastosowaną niską szkodliwość społeczną, ale z drugiej strony pytam – czy zabójstwo w kodeksie karnym ma inny wymiar, kiedy zostanie popełnione scyzorykiem a nie pistoletem? Czy inaczej powinno się rozpatrywać morderstwo znanej z mediów postaci publicznej, a inaczej osiedlowego kloszarda? Czy prawo i ustawy są równe dla wszystkich czy nie bardzo? A co zrobi urząd w styczniu 2013 roku, jak okaże się, że Apolandia ma strukturę kilkuset tysięcy osób, a podobnych przedsięwzięć działa już w Polsce kilkaset? Jak w takim przypadku mają dobrze spać prezesi i dyrektorzy etycznych i uczciwych marketingów sieciowych, w których odbywa się prawdziwa sprzedaż świetnych produktów i usług, a wypłacane z tej racji, za ciężką pracę prowizje, pomagają w egzystencji wielu tysiącom polskich rodzin? Czy nie będą teraz żałowali milionów złotych wydanych na wdrożenie produktów, badania laboratoryjne, atesty, zezwolenia itp? – skomentował Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu”.