Siedzę w kawiarni, sączę mrożoną kawę. Żar. Krople potu delikatnie spływają mi po plecach. Olbrzymi kapelusz, spod którego od czasu do czasu zerkam na błękit nieba, chroni mnie przed słońcem. Zamykam oczy. Oddycham głęboko. Monaco…
Siedzę w kawiarni, sączę mrożoną kawę. Żar. Krople potu delikatnie spływają mi po plecach. Olbrzymi kapelusz, spod którego od czasu do czasu zerkam na błękit nieba, chroni mnie przed słońcem. Zamykam oczy. Oddycham głęboko. Monaco…