Cezariusz Szostek: Nowoczesne budowanie biznesu MLM? Zdecydowanie stawiam na krótki, wartościowy przekaz wideo

przez Maciej Maciejewski
3036 odsłony

Dlaczego zarabianie pieniędzy w branży DS/MLM jest zdecydowanie lepsze niż prowadzenie tradycyjnego biznesu? Dlaczego jest lepsze od działalności na zasadach rasowego franchisingu? A Jakie social media są najlepsze do budowy marki osobistej i generowania lepszej sprzedaży w network marketingu? Jak radzić sobie ze strachem przed nowym? Na te pytania poznasz odpowiedzi, dzięki temu artykułowi.

Cezariusz Szostek

Cezariusz Szostek jest dyrektorem okręgowym w firmie S’OUVRE. Przez 18 lat prowadził biznes tradycyjny. Jego firma handlowała i eksportowała zboża, przeważnie do Niemiec. On jednak sprzedał swoje udziały w spółce i poświęcił się w pełni marketingowi sieciowemu. Jako jeden z pierwszych network marketerów buduje swój wizerunek na portalu TikTok, dzięki czemu generuje lepszą sprzedaż i skutecznie wzmacnia markę osobistą.

Obecnie wygrywa TikTok i krótki przekaz wideo. To medium daje nieograniczone możliwości w porównaniu z innymi social mediami. Dzięki niemu jestem w stanie wygenerować dużo większą liczbę odbiorców. (Cezariusz Szostek)

Bartosz Nyga: Jaka jest Twoja historia w networku od zera do dyrektora okręgowego? W jaki sposób pierwszy raz zetknąłeś się z branżą marketingu sieciowego?

Cezariusz Szostek: Jakieś 4 lata temu sprzedałem udziały w swojej firmie tradycyjnej. Prawdą jest, że miałem i zarabiałem bardzo dużą ilość pieniędzy, ale po zakończeniu swojej przygody z biznesem klasycznym zadałem sobie filozoficzne pytanie – „Czym teraz się zająć?” W ogóle nie obserwowałem rynku, przez co nie dostrzegałem coraz to nowszych możliwości rozwijania biznesu. Moja ślepota mentalna przed nowymi możliwościami przypomina mi historię myszy z książki „Kto zabrał mój ser?” Tak swoją drogą to z całego serca polecam wszystkim tę lekturę…

Zacząłem od inwestycji w siebie, a dokładniej w wiedzę. Jeździłem na szkolenia po całej Polsce i praktycznie byłem w każdym większym mieście naszego kraju. Moi znajomi żartowali sobie z tego, pytając się mnie „Cezary, czy ty w ogóle kiedyś jesteś w domu?”. Byłem bardzo głodny nowej wiedzy, cały czas szukałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Jeździłem z jednego szkolenia na drugie, aż w końcu znalazłem odpowiedź na moje pytanie.

Jeden ze szkoleniowców wspomniał o istnieniu marketingu sieciowego. Co ciekawe, wcześniej nieświadomie sprzedawałem Thermomixy. To było 23 lata temu i nie miałem pojęcia czym jest sektor DS/MLM. Świat ciągle się zmienia co znaczy, że rynek również. Czasy się zmieniły jeśli chodzi o marketing sieciowy. Dowiedziałem się, że w dzisiejszej dobie nie opłaca się prowadzenie biznesu klasycznego. Dziś warto zainteresować się marketingiem sieciowym. Na szkoleniu prelegent wspomniał, że warto przerzucić się na biznes online. Pomimo, że to było jeszcze grubo przed pandemią, to już wtedy ludzie biznesu wiedzieli, iż e-commerce jest przyszłością.

Można powiedzieć, że zaraziłem się ideą marketingu sieciowego. Zacząłem się mocno interesować MLM i najnowszymi możliwościami rozwijania biznesu w XXI wieku. Niestety moja ciekawość nakierowała mnie wtedy na dwie „firmy marketingu sieciowego”. Dlaczego niestety? Okazało się, że były one piramidami finansowymi, przez które straciłem ogromną ilość gotówki. Chodzi o FutureNet i Lyconet czyli Lyoness. Traktuję tę stratę pieniędzy jako koszt nauki i wyciągnięcia wniosków na przyszłość.

Po wielkiej stracie poznałem Piotra Mosio, który przekonał mnie do marketingu produktowego. Szczerze mówiąc, bałem się marketingu sieciowego. Miałem w głowie obraz ludzi, którzy chodzą po domach swoich znajomych wciskając im jakiś proszek do prania. Piotr obalił te wszystkie mity przekonując mnie do idei rozwijania biznesu nazywanego marketing  produktowy. W taki właśnie sposób dołączyłem do firmy S’OUVRE. Od ponad 2 lat jestem w tym biznesie, a prędkość naszego rozwoju jest zatrważająca. Jestem bardzo zadowolony z tego wyboru. Obecnie nie wyobrażam sobie lepszego wyboru.

Bartosz Nyga: Masz niemałe doświadczenie w prowadzeniu różnych biznesów. Wspomniałeś, że w dzisiejszych czasach nie opłaca się inicjowanie biznesu klasycznego i warto zainteresować się marketingiem sieciowym. Jakie konkretnie argumenty stoją za systemem MLM?

Cezariusz Szostek: Różnice pomiędzy marketingiem sieciowym, a tradycyjnym biznesem są ogromne. Po pierwsze w MLM masz dużo większe możliwości rozwoju osobistego i biznesowego. Po drugie, zero kosztów i stresu. Działasz gdzie, kiedy i z kim tylko zapragniesz. Oczywiście w biznesie klasycznym możesz zarobić bardzo dobre pieniądze, ale ciężko jest wygenerować więcej kasy niż nakazuje to rynek. W marketingu sieciowym masz większy wpływ na swoje wyniki finansowe. Im bardziej się angażujesz, tym większe masz odzwierciedlenie w wynikach. Możliwości marketingu sieciowego są nieograniczone. Przede wszystkim mam teraz dużo więcej czasu i zero stresu. To są dla mnie dwa kluczowe priorytety.

Bartosz Nyga: I wolność…

Cezariusz Szostek: Zgadza się. I powiem więcej. Nie tylko wolność, ale również niezależność finansowa. To wszystko jest efektem ubocznym prowadzenia tego biznesu. Pod warunkiem, że w marketingu sieciowym będziesz działał skutecznie.

Bartosz Nyga: Prezes firmy S’OUVRE – Waldemar Smoliński, podczas swojego przemówienia powiedział, że „ludzie w MLM są żywą reklamą i inspiracją do zmiany życia człowieka na lepsze”. Z jakich możliwości korzystasz, aby rozpowszechniać ideę marketingu sieciowego i budowę swojej marki osobistej?

Cezariusz Szostek: Praca w MLM opiera się na wzniesieniu relacji międzyludzkich na pierwsze miejsce. Ja zaczynałem od spotkań biznesowych na żywo, tzw. spotkań stolikowych. Przekonałem się, że istnieje druga strona medalu w postaci większych kosztów i większej ilości straconego czasu. Trzeba pojechać do innego miasta, kupić kawę, zjeść coś, zatankować i zapłacić za parking. Spotkania w innym mieście zajmowały nawet pół dnia. Ba, na koniec osoba, z którą byłem umówiony na spotkanie, mówiła „zastanowię się”. Wydawałem więcej pieniędzy i marnowałem ogrom czasu, nie mając pewności czy dana osoba przekona się i zacznie ze mną współpracę. Na szczęście internet daje dużo większe możliwości docierania do nowych osób. W tym samym czasie jestem w stanie zorganizować siedem spotkań online. Teraz już zrezygnowałem ze spotkań na Zoom. Przekonałem się do rozmów telefonicznych z ludźmi, którzy wstępnie są chętni podjąć ze mną współpracę.

Zacząłem mocno działać na Facebooku, pisałem atrakcyjne i intrygujące posty, dając przy tym mnóstwo wartości. Jednak obecnie wgrywa TikTok i krótki przekaz wideo. To medium daje nieograniczone możliwości w porównaniu z innymi social mediami. Dzięki temu portalowi jestem w stanie wygenerować dużo większą liczbę odbiorców. Ludziom już nawet nie chce się czytać postów, bo wolą krótki przekaz w formie wideo. Poza tym na filmiku ludzie Cię widzą. Widzą, że jesteś sobą. Ludzie widzą Cię prawie na żywo – w porównaniu do napisanego posta. Zdecydowanie stawiam na TikTok i krótki przekaz wideo.

Bartosz Nyga: W moim pierwszym artykule dla Network Magazynu opisałem ideę Garry’ego Vaynerchuka, ekonomię wdzięczności. Wspomniałem w nim, że takie platformy jak YouTube czy TikTok zastąpią w przyszłości telewizję. Drugi zaś artykuł popełniłem o tym, że TikTok to najlepsze medium spośród wszystkich portali społecznościowych. Jakie dałbyś rady ludziom z branży MLM, aby dzięki skutecznemu działaniu na TikToku budowali markę osobistą i promowali swój biznes?

Cezariusz Szostek: Panuje przekonanie, że z TikToka korzystają tylko dzieci i młodzież. Swoimi działaniami trafiam do ludzi z grupy wiekowej 35+. Być może starsi użytkownicy tworzą dużo mniej na tym portalu treści. Nie chcą się wygłupiać oraz publikować filmików do trendów i wolą pozostać obserwatorami. Jednak dzięki TikTokowi poznaję bardzo wielu przedsiębiorczych osób w wieku 35+. Ostatnio podejmowały ze mną współpracę osoby powyżej 60 roku życia. Mają w sobie charakter przedsiębiorcy, dzięki któremu wiedzą czego chcą. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że mają tylko jedno życie i trzeba działać szybko oraz konkretnie.

Przede wszystkim poleciłbym, aby przestać się bać. Przecież nikt nie urodził się z kamerą w ręku. Każdy musiał kiedyś podjąć decyzję i zrobić ten pierwszy krok. Przecież nie musisz od razu wrzucać do internetu to, co nagrałeś. Ja po nagraniu nigdy nie oglądałem swoich filmików tylko od razu je wrzucałem. Jednym z najskuteczniejszych sposobów jest wyobrażenie sobie, jakbyś mówił do dziecka, żony lub kolegi. Możesz też powiesić ich zdjęcie. Wtedy przestajesz się bać i czujesz się tak, jakbyś rzeczywiście do kogoś mówił.

Bartosz Nyga: Poruszyłeś temat strachu. Masz jakąś swoją uniwersalną metodę na radzenie sobie ze strachem?

Cezariusz Szostek: Moją metodą jest robienie rzeczy, których się boję. Wiem, że dzięki temu się rozwijam. Często stawiam sobie coraz to nowsze wyzwania, które budzą we mnie strach. Kluczowe jest poszerzanie swojej strefy komfortu. Po pewnym czasie staje się to dla Ciebie normalne i przestajesz się bać.

Bartosz Nyga: Bardzo dziękuję, że mogłem przeprowadzić z Tobą tę rozmowę. Czy chciałbyś coś jeszcze przekazać Czytelnikom Network Magazynu?

Cezariusz Szostek: Wybierzcie dobrą firmę. Zaangażujcie się. Nie poddawajcie się. Działajcie. Nie bójcie się pokazywać przed kamerą, bo przecież marketing polega na pokazywaniu siebie i budowaniu w ten sposób marki osobistej. Musisz być widocznym wszędzie. Nie bój się, że ktoś będzie Cię osądzał. Ludzie osądzali, osądzają i będą osądzać. Będą zawsze Cię osądzać, ale nigdy nie zapłacą Twoich rachunków. To jest Twoje życie, Twoja przyszłość. Ty musisz o to zadbać. Nikt inny, nigdy nie zrobi tego za Ciebie.

Bartosz Nyga: Dużo dająca do myślenia puenta. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Autor tekstu jest uczniem liceum ogólnokształcącego w Sosnowcu. Radny Młodzieżowej Rady Miasta Sosnowca, wolontariusz fundacji Help Furaha, członek zarządu i współorganizator wydarzeń w organizacji charytatywnej Ad Vocem. Od kilku lat stawia na szerokorozumiany samorozwój. Jego sposobem na życie jest niesienie pomocy innym ludziom.

Mogą Cię również zainteresować