Firma DuoLife wsparła fundację Help Furaha w promocji nowo wydanej książki „Koza Szczęścia”. Coraz więcej liderów MLM jest zainteresowanych pomaganiem

przez Maciej Maciejewski

W dniach 21-22 sierpnia br. w gliwickiej Arenie odbył się event „Today for Tomorrow” zorganizowany przez network marketingową firmę DuoLife. Był to wspaniały spektakl nowych awansów, najnowszych produktów i mocno inspirujących wystąpień liderów i dyrektorów z tego biznesu MLM.

Ale ja dzisiaj chciałbym zwrócić uwagę na pewien dla mnie szczególny temat, bezpośrednio związany z tym wydarzeniem. Bardzo osobisty. Otóż dzięki wsparciu przez firmę DuoLife fundacji Help Furaha, w której jestem wolontariuszem, mieliśmy możliwość zorganizowania tam własnego stoiska ze sprzedażą nowo wydanych książek pt. „Koza Szczęścia”. Mieliśmy ze sobą również wiele innych gadżetów, np. ręcznie wytwarzane bransoletki Furaha, kenijskie koszule i woreczki z kenijską ziemią. Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na rzecz chorych dzieci – podopiecznych fundacji – i budowę nowoczesnego centrum rehabilitacyjnego w Kenii.

Fundacja Help Furaha może pochwalić się niemałymi osiągnięciami. Zrealizowała wiele zacnych projektów na rzecz poprawy jakości życia kenijskich dzieci z porażeniem mózgowym i autyzmem. Obecnie priorytetowym celem jest wybudowanie nowoczesnego centrum rehabilitacyjnego dla dzieci w Kenii. Firma DuoLife oficjalnie wspiera Help Furaha za pomocą propagowania idei zasianej przez Marka Krakusa – fundatora Help Furaha.

Bardzo się cieszę, że miałem okazję wziąć udział w tym wydarzeniu jako wolontariusz Help Furaha. Wspólnie z innymi wolontariuszami zaangażowaliśmy się w sprzedaż, organizację stoiska i rozmowy z ludźmi pragnącymi nieść pomoc. Z tego magicznego połączenia wypłynęły nowe pomysły, które – wierzę – mają moc zmiany świata na zdecydowanie lepszy.

Jeden z prezesów firmy DuoLife – Piotr Pacyga, wygłosił poruszające serca przemówienie, które było wielką inspiracją do pomocy Help Furaha. Podzielił się z publicznością swoimi refleksjami i doświadczeniami nabytymi podczas współpracy z fundacją. Mowa, która wypłynęła prosto z serca, wywołała w nas wzruszenie, a nawet chwile przeszywających ciarek i łez w oczach.

Jako wolontariusz Help Furaha jestem bardzo wdzięczny za możliwość wzięcia udziału w tym evencie. Wyrażam ogromną wdzięczność innym wolontariuszom, liderom i prezesom spółki. Takie wydarzenia niosą za sobą inspirację i ogromny power do działania, ale również miłość i empatię. Razem – jako ludzie – zdziałamy wiele dobrego na rzecz chorych dzieci z porażeniem mózgowym i autyzmem. Jest robota do zrobienia!

Mogą Cię również zainteresować