Grzegorz Cieślik
„Już jako dziecko obserwowałem tych co udawali życie. Koledzy w klasie udawali odważnych i grali szefów mafii. Koleżanki wtedy udawały gwiazdy i grały niedostępne. Nauczyciele udawali mądrych i ogarniętych życiowo. Rodzice udawali, że wszystko wiedzą, a sąsiedzi, że są lepsi i mają więcej od innych. Obserwując to większość dzieci dochodzi do wniosku, że MUSI TEŻ UDAWAĆ bo inaczej zginie w tym wszystkim jako ta gorsza część świata. A ja? Miałem to gdzieś… Byłem prawdziwy. Dlatego miałem ciężko z przynależnością do jakiejkolwiek paczki popularnych osób, szczególnie w szkole. Mafiozi nie brali mnie do drużyny piłkarskiej, gwiazdy unikały rozmów z przeciętniakiem, nauczyciele skazywali mnie na nędzne życie, rodzice wymuszali zmiany w moim postępowaniu, a sąsiedzi wskazywali o ile jestem gorszy od nich. Ale nadszedł moment, w którym mnie oświeciło. Obserwując ich widziałem, ile czasu i energii wkładają w to, aby utrzymać przy życiu swoje avatary. Wtedy spostrzegłem, że ja tego nie robię – to znaczy, nie zasilam SIEBIE tak, aby moje prawdziwe JA brylowało jak ich iluzyjne avatary. Mówiąc inaczej – oni udawali kogoś innego niż są i mocno promowali te udawane osobowości, a ja miałem prawdziwe JA i nie promowałem go.
Postanowiłem to zmienić. Zacząłem mocno pokazywać swoje JA. W jaki sposób? Prosty… Oni wypowiadali się w tematach, o których nie mieli pojęcia, a ja najpierw zdobywałem wiedzę w danym temacie, potem dopiero się wypowiadałem. Oni wymyślali historie, że coś zrobili, ja najpierw coś robiłem, a potem to pokazywałem. Oni dużo mówili, ja dużo robiłem. Oni atakowali innych, ja innych broniłem. Oni żyli lekko i bez przemęczania, ja przecierałem pot z czoła. I w ten sposób zasilanie swojego JA przyniosło wspaniałe rezultaty. Już po niedługim czasie moje JA było silniejsze niż ich iluzje. Więc zaczęli się z nim liczyć. Czas mijał, a ludzie wokół mnie się zmieniali. 98% z nich do dziś udaje…
Szkolni mafiozi źle skończyli, gwiazdy zostały same lub trwają w niekorzystnych związkach, o nauczycielach nikt nie pamięta, autorytet rodziców bardzo szybko się rozpadł, a sąsiedzi dziś kryją się i przechodzą na drugą stronę ulicy, gdy się mijamy, bo wiedzą już… że ja wiem. Dlaczego tak? Bo zatarła im się granica pomiędzy rzeczywistością, a ich iluzjami (kłamstwami) i nie mogli już się wycofać. Wszystkie relacje budowali na iluzjach – gdyby te iluzje skasowali… skasowaliby też „siebie”. Przestaliby istnieć, więc kontynuowali i kontynuują ten proceder wiedząc, że nie są prawdziwi.
Przekaz: Nigdy nie udawaj, bo to jest złe paliwo i daleko na tym nie zajedziesz. Zamiast prężyć sztuczne muskuły – zbuduj prawdziwe. Bo ściema kiedyś ujrzy światło dzienne i wtedy jedyną osobą, która mocno to odczuje będziesz TY. Po owocach ich poznacie, a to znaczy, że rysując kredą to co chcesz, aby inni widzieli, nigdy nie dostaniesz owoców, a Ciebie ściągnie w dół. Za to budując, kreując prawdziwy świat… obfitość owoców zaskoczy Cię nie jeden raz.”
To jest tylko drobny fragment holistycznych przemyśleń Grzegorza Cieślika. Mój dzisiejszy rozmówca to wspaniały trener mentalny, świetny mówca i wykładowca, twórca systemu Holistyczny Rozwój Osobowości i autor bardzo dobrej książki „Holistyczne podejście do życia”. Zatem teraz zapraszam na znacznie więcej: