Karolina Winiarz i jej biznes MLM czyli historia kobiety, która mi bardzo mocno zaimponowała

przez Maciej Maciejewski

Poznałem ją jakieś dwa lata temu podczas jednej z konferencji polskiej firmy Souvre Internationale. Miała krótki wykład i coś we mnie zaiskrzyło. Zaimponowała mi. Jej problemowa historia, potem przedsiębiorcza postawa, konsekwencja i charyzma pobudziły moje zmysły. Zaimponowała mi jako kobieta, matka i bizneswoman z prawdziwego zdarzenia…

Karolina Winiarz

Uwielbiam takie osoby. Kocham ludzi, którzy żyją z pasją do działania. Takich, którzy nie narzekają, nie marudzą, tylko łapią życie za rogi niczym Ursus tura i idą po całości. Skręcają kark wszelkim przeciwnościom losu własnymi rękami. Tacy zawsze osiągną sukces!

Karolina Winiarz ma 34 lata. Skończyła studia administracyjne, a pierwsze doświadczenia zawodowe to trzy lata pracy w Prokuraturze Rejonowej, kolejne trzy w polskiej korporacji Ergo Hestia w Sopocie. W wieku 18 lat urodziłam syna, była wtedy w trzeciej klasie liceum. Nastoletnia wielka i pierwsza miłość zostawiła po sobie „ślad”. W trzecim miesiącu ciąży musiała już mieszkać sama. Potem urodziła Karola. Dzięki pomocy siostry, która zostawała z małym  synem, skończyła liceum w terminie i zdała maturę.

„Zaraz po maturze zaczęłam swoja pierwszą pracę. W sumie, jak sięgam pamięcią, praca mi się w ogóle finansowo nie spinała. Zarabiałam najniższą krajową czyli 900 zł plus dostawałam 178 złotych alimentów i dotacje do czynszu z urzędu miasta, ale musiałam wziąć opiekunkę do syna bo w żłobku często chorował. Płaciłam jej 500 zł miesięcznie. Moja zawziętość wynikała z ambicji, jaką mam w sobie od dziecka” – wspomina moja interlokutorka. A po chwili namysłu dodaje:

To doświadczenie nauczyło mnie brania odpowiedzialności za swoje życie i wychodzenia z pozycji ofiary. To przekładam teraz na działanie w marketingu sieciowym. Biorę odpowiedzialność za swój biznes, za zespół i wyniki.

Maciej Maciejewski: Co było dalej?

Karolina Winiarz: W 2014 roku mieszkając już w Gdańsku urodziłam córkę Zuzannę. I właśnie na etapie drugiego macierzyństwa koleżanka pokazała mi system MLM i jego możliwości. Zaczęłam jeździć na szkolenia, rozwijać się i poznawać branżę. Przez dwa i pół roku uczyłam się, to był czas mojego wzrostu mentalnego. W 2016 roku rozpadł mi się drugi związek, Z walizką, plecakiem i dwójką dzieci, polskim busem wróciłam do Bydgoszczy i zaczęliśmy w trójkę wszystko od początku. Ze względu na wcześniactwo córki byłam wówczas na zasiłku pielęgnacyjnym. Początki nie były proste. Mieszkaliśmy na 15m. kw. i został mi ostatni rok zasiłku. Wtedy znowu obudziła się we mnie odpowiedzialność za trzy życia. Zadałam sobie pytanie co dalej? Miałam wybór – czekam rok i po tym czasie szukam pracy albo – znając możliwości MLM angażuję się na całego i cisnę na 1000%. Wybrałam opcję drugą. Wszystko w życiu jest naszym wyborem. Kiedy ryjesz nosem o ziemię i życie Cię dociska, podejmujesz decyzje, a ich konsekwencje widoczne będą w przyszłości. No i właśnie wtedy poszłam na całość w network marketingu. Za tą decyzją zaczęły pojawiać się wyniki i wtedy zarobiłam swoje pierwsze 70 tys. zł w marketingu sieciowym.

Maciej Maciejewski: Czym dzisiaj jest dla Ciebie MLM?

Karolina Winiarz: Działam w MLM bo jest to prosty biznes, w którym mam wszystko to co potrzebuję, aby się rozwijać i zarabiać nieprzeciętne pieniądze. Do tego dochodzi banalny wkład własny, który stwarza ludziom  perspektywę na to, aby w trudnej sytuacji finansowej poprawić jakość swojego życia. Tradycyjny biznes wtedy odpada, bo jest duża inwestycja, no a etat to już wiadomo… Nie daje dużych możliwości.

Maciej Maciejewski: W tej branży działa wiele dobrych firm. Dlaczego akurat Souvre?

Karolina Winiarz: Bo to polska marka. Liderzy, z którymi pracuję, mają większe doświadczenie, co pokrywa się z ich wynagrodzeniem. Warto to sprawdzać, gdyż top liderów na rynku dużo. Poza tym tutaj muszę pracować z ludźmi, przy których się rozwijam – obecnie działam bezpośrednio z Darkiem Holeniewskim. Ta spółka jest nastawiona na rozwój swoich liderów, jest bardzo dobry kontakt z właścicielem firmy i jej zarządem, który współpracuje z liderami i słucha potrzeb sieci. Podoba mi się ustalanie strategii pod potrzeby rynku. Firma nie stoi w miejscu tylko bezustannie inwestuje, patrzy na biznes długoterminowo, udoskonala się – np. wprowadzenie reflinków sprzedażowych, zarobek z marży bez wychodzenia z domu.

Bardzo ważne są produkty. U nas oferta jest podzielona na produkt premium dla klienta, który lubi luksusową markę i produkty codziennego użytku dla klienta, który lubi produkt dobrej jakość w niskiej cenie. No i ten as w rękawie – niski próg wejścia do biznesu i niska kwalifikacja własna, bo raptem 200 zł aby już dostać prowizję z planu finansowego. Ciekawa sprawa jest z wprowadzanymi programami motywacyjnymi. Oprócz standardowych wycieczek jest coś takiego jak automotywacja. To program „ZOSTAŃ MAMĄ” dla zaangażowanych w biznes świeżych mam, program „MÓJ DOM” dla zaangażowanych w biznes liderów, którzy budują się lub kupili mieszkanie. Możliwość wyznaczenia sobie ścieżki kariery, praca z klientem indywidualnym i klientem biznesowym – np. salony kosmetyczne, które mają osobną linię professional.

Czuję, że tu się rozwijam, a razem ze mną rozwijają się moi ludzie, którym pokazuję ten projekt. Przecież o to chodzi w biznesie!

Maciej Maciejewski: No i co konkretnie dały Tobie i Twojej rodzinie te trzy lata pracy w network marketingu? Co osiągnęłaś w tym czasie w Souvre?

Karolina Winiarz: W firmie jestem dyrektorem regionalnym. W mojej strukturze jest już blisko 2 000 osób. Miesięcznie całym zespołem generujemy dla spółki obrót na poziomie 130-170 000 złotych. Miałam przyjemność występowania na konferencji, w której wzięło udział 2 000 osób. To są niesamowite chwile i przeżycia. W żadnym innym biznesie nie ma takich rzeczy. Z firmą Souvre zarobiłam już ponad 200 000 złotych, a w październiku br. udam się pierwszy raz na firmową wycieczkę.

Maciej Maciejewski: W którym elemencie najbardziej jest widoczna wyższość marketingu wielopoziomowego nad biznesem tradycyjnym?

Karolina Winiarz: Różnic jest wiele, ale przede wszystkim najważniejszą sprawą jest kwestia pierwszej inwestycji. W biznesie MLM możesz zaangażować się w projekt już za 200 zł i masz możliwość bardzo dużych zysków, a w biznesie tradycyjnym, aby zacząć dużo zarabiać, musimy najpierw bardzo dużo zainwestować pieniędzy i czasu. Biznes marketingu sieciowego daje nam gotowe narzędzia do pracy, gotową platformę internetową, gotową obsługę klienta, system informatycznych, biuro obsługi klienta, produkt, logistykę, księgowość, magazyny, linie produkcyjne i wiele więcej ważnych rzeczy niezbędnych do pracy. Przy inwestycji 200 zł.

Maciej Maciejewski: A może wróciłabyś na etat?

Karolina Winiarz: Jeśli chodzi o etat, to są na pewno stanowiska pracy, w których można się realizować i zarabiać dobre pieniądze. Ale w przypadku większości osób wygląda to tak, że chodzą do pracy tylko dlatego, bo akurat taką dostali i jakoś tam jest. Bez fajerwerków. Częsty brak rozwoju powoduje, że nie wykorzystujemy w pełni swojego potencjału. No i oczywiście te sufity finansowe – poświęcamy swój czas za określoną stawkę godzinową. Wizja 40 lat pracy po 40 godzin tygodniowo, gdzie na końcu dostajemy marną emeryturę. Nie kręci mnie to (śmiech).

Maciej Maciejewski: Jakie cechy powinien mieć człowiek,  aby w marketingu sieciowym osiągnąć sukces?

Karolina Winiarz: Nastawienie na rozwój i różne rozwiązania. Musi być osobą pozytywną, gotową na pracę, systematyczną pracę. Aby osiągać duże wyniki finansowe musi taka osoba musi być gotowa na zapłatę frycowego. Co mam na myśli? Kiedy inni grillują – Ty pracujesz. Kiedy inni imprezują – Ty analizujesz strategie. Kiedy inni mają wakacje – Ty zasuwasz i ograniczasz wyjazdy do minimum. Kiedy inni mają tysiące wymówek bo święta, bo weekend, bo wakacje, bo wrzesień, bo styczeń, bo Sylwestra bla bla bla… Ty nadal ciśniesz i masz FOCUS na rezultat.

Maciej Maciejewski: Skąd brać nowych ludzi do swojej struktury? Jakie metody stosujesz, aby pozyskiwać nowe osoby do biznesu?

Karolina Winiarz: Łączę pracę online – praca profilem, poznawanie nowych ludzi – z rekrutacją offline. Networker to osoba nastawiona na bezustanne poznawanie nowych osób. Musimy się otwierać na nowe znajomości. Nowe kontakty mogą okazać się świetnymi partnerami biznesowymi. W sumie to nie pracuję z nikim, kogo znałam już kiedyś. Wszyscy są osobami nowo poznanymi. Kiedy złapiesz z kimś fajny kontakt, można zaproponować takiej osobie współpracę. To proste.

Maciej Maciejewski: Jakie masz plany na przyszłość?

Karolina Winiarz: Do końca tego roku zrobię dyrektora Krajowego czyli kolejny awans. Dwóch nowych dyrektorów będzie w mojej strukturze, nowe awanse również do pozycji 21%, gdzie już dziewczyny będą zarabiały kwoty minimum od 1 000 zł do 7 000 zł netto.

Maciej Maciejewski: I niech tak się stanie. Amen. Dziękuję za rozmowę.

Karolina Winiarz

Mogą Cię również zainteresować