LAVYLITES: Biznes MLM o napędzie odrzutowym?

przez Maciej Maciejewski
2040 odsłony

Ta firma to z punktu widzenia szeroko rozumianego public relations, budowania wizerunku i marki, istny fenomen. Wskoczyła na wyższy poziom funkcjonowania zanim zrobiła cokolwiek w kierunku pokazania ludziom twarzy, że o jakichkolwiek asach w rękawie nie wspomnę…

ee

Wywodząca się z Węgier firma LAVYLITES zaczęła notować świetne wyniki finansowe i właściwie osiągnęła w sektorze sukces zanim faktycznie zaczęła działać. Ten fenomen zaskoczył wszystkich – twórcę produktów, pierwszych dystrybutorów, konkurencję…  Jak zrobić coś takiego? Jak zwrócić uwagę handlowców nie posiadając strony internetowej, pięknych opakowań i infrastruktury techniczno-logistycznej? Okazuje się, że w systemie network marketing niekiedy trzeba mieć inne atrybuty… I aż strach pomyśleć co się stanie, jak już będą mieć wszystko.      

Prognoza Maciejewskiego

W przypadku LAVYLITES najważniejszymi asami w rękawie, które spowodowały tak szybkie wzrosty osobowo-finansowe, z pewnością są skuteczność działania produktów oraz nietuzinkowa postać ich twórcy – Tibora Jakabovicsa. Miałem przyjemność przekonać się o tym osobiście jeszcze w sierpniu br. podczas szkolenia tej firmy MLM które odbyło się w niemieckim miasteczku Hof. Już wtedy, po powrocie do domu na Facebooku napisałem:

„Wczoraj byłem w Niemczech na seminarium nowej firmy LAVYLITES. Było ok. 1700 osób. Muszę przyznać, że przypuszczam, iż w ciągu kilku najbliższych lat to przedsięwzięcie może zostać numerem 1 wśród firm MLM na świecie. Taka prognoza Maciejewskiego. A bardzo rzadko się mylę. Mają ku temu wszelkie predyspozycje. No i te wyniki. Jeszcze oficjalnie nie wystartowali (sic!) a zarejestrowanych dystrybutorów jest ok. 100 000. Sprzedaż netto rzędu 4 mln euro miesięcznie. Wszystkim życzę takich rezultatów! No i co będzie później? Za rok, dwa, trzy…”

Już wtedy byłem pod wielkim wrażeniem wyników LAVYLITES a dziś, biorąc pod uwagę dynamiczną ekspansję terytorialną jaką właśnie przeprowadza ten biznes – są one przecież o niebo lepsze.

A propos ekspansji…

Polacy w liczbie ok. 1200 osób mogli bliżej poznać tę firmę, jej produkty i ich twórcę 17 października br. w katowickim Międzynarodowym Centrum Kongresowym. To był oficjalny start działającej w systemie network marketing firmy LAVYLITES na rynku polskim.  

Całe spotkanie prowadził człowiek, który rozpoczął budowę tego biznesu na terenie polski – Berta Zoltán. Pierwszy wykład medyczny poprowadził dr Piotr Pelczar a tematem przewodnim jego prelekcji były oczywiście produkty znajdujące się w ofercie LAVYLITES czyli biokosmetyki. Te wszelkie informacje naukowo-techniczne uzupełnili sami uczestnicy eventu przedstawiając własne doświadczenia i spostrzeżenia wynikające ze stosowania produktów.

Po przerwie obiadowej swoje historie związane z biznesem LAVYLITES oraz konkretne wskazówki jak tutaj zarabiać pieniądze przekazali Anna Bastek, Zbigniew Utko i Siska István. Świetny wykład zaprezentował również Szekeres Mariann – terapeuta, kosmetolog. Natomiast tematami związanymi stricte z przedsiębiorstwem zajął się Janky Csaba – dyrektor ds. produkcji i logistyki, który szczegółowo poinformował wszystkich o najbliższych, nader interesujących planach firmy. Na koniec miał miejsce krótki, aczkolwiek bardzo treściwy przekaz od pomysłodawcy tego biznesu – Tibora Jakabovicsa.

Gratulacje i podziękowania

W trakcie spotkania Siska István i Berta Zoltán przyznali najlepszym współpracownikom firmy mnóstwo wyróżnień związanych z awansami na wyższe pozycje w planie marketingowym. W przerwach udało mi się również nagrać kilka wywiadów do kamery z kluczowymi postaciami reprezentującymi ten biznes – publikacja niebawem.

Mówi Berta Zoltán, organizator wydarzenia: – Chciałbym podziękować 1200 uczestnikom spotkania za stworzenie fantastycznej atmosfery podczas tego spotkania. Chciałbym również podziękować wszystkim za ogrom gratulacji w związku z osiągnięciem przeze mnie poziomu titanium. Dostałem taką ilość maili, że zawiesił się serwer Yahoo. Kwalifikacja jest zawsze wynikiem pracy zespołowej, dlatego poza Polakami jestem również wdzięczny mojej drużynie węgierskiej. Natomiast największe uznanie i podziw nie należą się mnie, lecz Zbigniewowi Utko, który jako pierwszy w Polsce osiągnął poziom rubium! To fantastyczny wynik! Chciałbym jeszcze raz pogratulować wszystkich najnowszych kwalifikacji liderskich.

Mogą Cię również zainteresować