źródło: www.sxc.hu
Jedną z pierwszych teorii, jest „teoria X i Y”. Czym się różnią i jakie efekty ma przyjęcie jednej bądź drugiej dla pracownika i pracodawcy? Twórcą teorii X i Y jest Douglas McGregor, który zaproponował dwie koncepcje bazując na obserwacji zarówno pracowników jak i pracodawców.
Zgodnie z teorią X pracownik to osoba, która pracy nie lubi. Pracuje, bo musi z czegoś żyć i stara się unikać pracy. Wynika z tego, że trzeba stosować system kar i nagród oraz kontrolować pracownika. Pracownik X nie lubi odpowiedzialności i im bardziej jasne i określone ma zadania, przy których nie musi podejmować samodzielnych decyzji, tym lepiej mu się pracuje. Dla pracownika X ważna jest stałość pracy, regularne wynagrodzenie, jasność tego co ma za chwilę zrobić. Pracownik X nie ma potrzeby doskonalenia się.
Natomiast zgodnie z koncepcją Y pracownik lubi swoją pracę, jest ona dla niego rzeczą naturalną. Taki pracownik, jeśli wie czego się od niego oczekuje, nie wymaga kontrolowania i nadzoru. Chce ponosić odpowiedzialność za swoje czyny i móc podejmować decyzje. Każdy pracownik, jeśli tylko zapewni się mu odpowiednie warunki może podejmować decyzje słuszne i będzie to robił chętnie.
Obie teorie są skrajnie różne, inny będzie pracownik X i Y a to, jak postrzega swój zespół przełożony, również będzie wpływało na to, jakie metody pracy będą w zespole dominowały. Oczywiście, jeśli pracodawca wyznaje teorię X i jego zespół składa się z X-ów, to wszystko będzie działać jak należy. Jeśli jednak przykładowo pracodawca będzie chciał dać pracownikom swobodę i będzie zakładał, że ich ambicje każą im sięgać po wyzwania, a zespół będzie głównie składał się z X-ów, to pracy nie będzie. Choć teoria McGregora powstała wiele lat temu, nadal nie ma jasności, czy jesteśmy „X” czy „Y”. Prawdopodobnie, w każdej firmie jest trochę takich i trochę takich – dlatego między innymi, motywowanie jest tak trudne.