źródło: www.flickr.com
W pierwszym półroczu tego roku odnotowano pierwszy raz od 6 lat ujemny przyrost naturalny. Dodatkowo, jak wynika z danych GUS, liczba urodzeń jest niższa od liczby zgonów. To wielkie zaskoczenie dla demografów, którzy nie potrafią wytłumaczyć skąd wziął się ten niespodziewany spadek w sytuacji demograficznej.
Z ich wcześniejszych szacunków wynikało, że w przeciągu najbliższych 2-3 lat będziemy obserwować efekt tzw. echa wyżu demograficznego. Osoby urodzone w licznych rocznikach lat 70 i 80 miały się decydować na potomstwo. Duży wpływ na taką sytuację niewątpliwie ma m.in. kryzys gospodarczy. Zdaniem specjalistów tegoroczny spadek liczby urodzeń może wynikać ze spodziewanego pogorszenia sytuacji na rynku pracy i zawirowań w gospodarce. Ponadto państwo nie prowadzi też realnej polityki ułatwiającej rodzicom podejmowanie decyzji o potomstwie.
Po raz pierwszy od 2005 roku mamy do czynienia z ujemnym przyrostem naturalnym. Na razie jest on niewielki, wynosi 2 tys. osób i nie jest powiedziane, że do końca tego roku sytuacja się nie poprawi. Nie mamy jednak co liczyć na to, że będą to jakieś spektakularne wzrosty. Weszliśmy w okres, w którym przyrost naturalny będzie oscylował wokół zera.