Jednak najpierw przenieśmy się w czasie. Do Twojego dzieciństwa. Gdybyś miał przeanalizować – co się wtedy działo? Patrzysz na siebie i widzisz jak uczysz się chodzić. Stawiasz krok i przewracasz się, bo równowaga jest Ci obca. Próbujesz trafić łyżeczką do ust, ale zaliczasz kolejną porażkę. Jedzenie ląduje w nosie.
Potem siadasz na rower. Ale potłuczone kolana świadczą o tym, że jednak nie wszystko poszło tak jak powinno. Zapisujesz się na treningi sportu, który Cię fascynuje. Koledzy z grupy są mocni w te klocki, Ty nie potrafisz dobrze wykonać podstawowych ruchów. Nadchodzi czas pierwszej randki. Nie poszło tak jak powinno. Totalna porażka. Pół osiedla się śmieje. Po co mi te porażki??? Czas na pierwszą pracę. Przez trzy miesiące same porażki. Nie potrafisz dopiąć sprzedaży. Klienci nie są zainteresowani Twoją ofertą. Znów porażka w kolejnym temacie.
Czy Ty się w ogóle do czegoś nadajesz?
Przeanalizujmy teraz, czym jest sukces. Bardzo prostym językiem określmy go, jako udane działanie – korzystne dla jednostki. Czyli zabierasz się za zrobienie X i wszystko kończy się powodzeniem. Więc mam do Ciebie teraz bardzo mocne pytanie: Jakim cudem zrobisz X idealnie? Jakim cudem chcesz zrobić idealnie coś, co robisz pierwszy raz? Naprawdę myślisz, że wsiadając pierwszy raz na rower pojedziesz jak Szurkowski?
Odpowiedź na pytanie z początku artykułu jest już w zasięgu ręki. Jakie cechy różnią sukces i porażkę? Otóż sukces nie może istnieć bez porażki. Jest jej częścią. Nieodłączną częścią. To porażka tworzy sukces. Pozostaje jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia: czy aby na pewno porażka jest porażką?
Przenieśmy się wstecz. Do Twojego dzieciństwa. Gdybyś miał przeanalizować – co się wtedy tak naprawdę działo? Patrzysz i widzisz, jak uczysz się chodzić. Stawiasz krok i przewracasz się, bo równowaga jest Ci obca. Dzięki temu, że kiedyś się przewracałeś, dziś umiesz chodzić. Próbujesz trafić łyżeczką do ust, ale zaliczasz kolejną porażkę. Jedzenie ląduje w nosie. Ale zastanów się dzięki czemu dziś możesz używać widelca i noża nie wydłubując sobie przy okazji oka?
Potem siadasz na rower. Ale potłuczone kolana świadczą o tym, że jednak nie wszystko poszło tak, jak powinno. Dzięki temu Twój błędnik zrozumiał, co to jest równowaga i dziś możesz cieszyć się wspaniałymi przejażdżkami na rowerze. Zapisujesz się na treningi sportu, który Cię fascynuje. Koledzy z grupy są mocni w te klocki, ale Ty nie potrafisz dobrze wykonać podstawowych ruchów. To dlatego później zdobywasz medale i dyplomy skupiając się na nieustannym poprawianiu techniki. Nadchodzi czas pierwszej randki. Nie poszło tak jak powinno. Totalna porażka. Pół osiedla się śmieje. I dzięki temu wiesz, kto po dziś dzień jest Twoim przyjacielem. Na dodatek już nigdy nie popełniłeś tych „wpadek” z przeszłości bo wiesz, jaki miały skutek.
Czy Ty się do czegoś nadajesz?
Oczywiście, że tak!!! Bo poprzez każde nieudane zdarzenie (czyli takie, które nie poszło po Twojej myśli) nauczyłeś się co i w jaki sposób zrobić, aby było udane. Więc nie istnieje coś takiego, jak porażka. Jest tylko NAUKA! LEKCJA!!!
Zatem skoro wiemy już, że nie odnosisz porażek, mam kolejne pytanie, na które odpowiesz mi Ty: czy to, że ostatnio w Twoim życiu coś nie poszło po myśli oznacza, że nie nadajesz się do tego czy może bardziej to, że jeszcze nie wyciągnąłeś z tego nauki? Bo jest tylko jeden moment, kiedy przyznam, że porażka istnieje – to chwila, gdy zrezygnujesz z nauki. Ponieważ rezygnując z nauki, rezygnujesz z sukcesu.
Autor tekstu jest trenerem i coachem transpozycji osobistej. Mówca motywacyjny. Więcej informacji pod: www.holisticmind.pl