Kolejny absurd w drogówce

Chcesz sprawdzić stan trzeźwości przed wyjazdem na ulice Warszawy? Możesz mieć z tym problem. Wszystko przez policjantów stołecznej drogówki, która boi się utrudnień w organizacji ich pracy.


Brzmi to absurdalnie? Pewnie, ale stołeczna policja nic sobie z tego nie robi. Jak ognia boi się osób chcących sprawdzić stan trzeźwości przed wyjazdem w trasę. Boleśnie przekonał się o tym jeden z czytelników „Życia Warszawy”, który przyjechał na komendę autobusem. Zdziwieni policjanci odesłali go z kwitkiem twierdząc, że nie mają sprawnego urządzenia.

To nic, że każdy obywatel ma takie prawo. – Przecież każde urządzenie może się
zepsuć, ale badanie można wykonać na co dzień, jeśli nie przeszkadza to w pracy funkcjonariuszy – tłumaczy Maciej Karczyński, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Krzysztof Bujnowski, szef stołecznej drogówki przyznaje, że nie ma wyraźnych uregulowań, które mówiłyby o obowiązku wykonywania pomiaru trzeźwości przez policję u osób, które się do niej zgłoszą. – Drogówka wykonuje je, traktując jako zadania prewencyjne – powiedział w rozmowie z „Życiem Warszawy” Bujnowski.

Mogą Cię również zainteresować