Kryzys w branży pornograficznej

przez Katarzyna Wagner

Recesja dotknęła również branżę pornograficzną, która od wieków stała opoką. Nastroje są tak ponure, że amerykańskie aktorki grożą strajkiem, jeśli nie będą zarabiały 4 tys złotych… dziennie.

Zdaniem specjalistów, tak źle w branży pornograficznej nie było od 25 lat. Producenci, reżyserzy i aktorzy narzekają dosłownie na wszystko, a najbardziej na wynagrodzenia. Jak podaje „Rzeczpospolita”, amerykańskie aktorki chcą zarabiać nawet do 1,5 tys. dolarów dziennie.

– Musimy radzić sobie z mieszanką problemów: spadającą sprzedażą DVD, szerzącym się piractwem, darmowymi stronami i spowolnieniem gospodarczym – tłumaczy gazecie Steven Hirsch, założyciel pornograficznego giganta Vivid Entertainment. To jeszcze nie koniec problemów tego biznesu. Kłody pod nogi chcą rzucić branży amerykańscy urzędnicy. Planują wprowadzić nowe przepisy, na mocy których aktorzy i aktorki porno musieliby przechodzić identyczne szkolenia, jakie są udziałem lekarzy i pielęgniarek, którzy mają do czynienia z krwią i płynami organicznymi.

Ostatecznym ciosem w branżę ma być wprowadzenie zakazu uprawiania seksu bez prezerwatywy. Jak podaje amerykańska stacja „NBC News” jest to kara za to, że wbrew amerykańskiemu prawu aktorzy i aktorki lekceważą badania na obecność chorób wenerycznych i zarażają się HIV oraz innymi wirusami przenoszonymi drogą płciową.

Mogą Cię również zainteresować