Magdalena Glimasińska: Nigdy nie jest za późno na zmianę!

przez Maciej Maciejewski
2487 odsłony

To jest historia jak z filmu. Opowieść na faktach, w której przypadkowe spotkanie zmienia życie człowieka o 180 stopni! Na początku jest biznes, który ma pomóc dorobić do etatowej pensji, a po chwili pasja w końcu staje się pracą! Ale najważniejsze są w tym zmiany mentalne – pewność siebie, rozwój i odwaga w ostatecznym zamknięciu toksycznych znajomości.

Magdalena Glimasińska

To dokument o wielkiej zmianie, która przenosi się na całą rodzinę. W tym, nawet na najmłodsze pokolenie. I o tym, że nigdy nie jest za późno na życiowe zmiany, a wszystko opowiada Magdalena Glimasińska, dyrektor w network marketingowej firmie Perfect Coll. Zaczynamy!

Maciej Maciejewski: Aktualnie jest pani dyrektorem w firmie Perfect Coll. Jak wyglądały początki pani zawodowej kariery? Co było wcześniej?

Magdalena Glimasińska: Moja droga zawodowa przed Perfect Coll była ściśle związana z farmacją. Jeszcze w trakcie nauki, przed uzyskaniem dyplomu i tytułu zawodowego, zaczęłam pracę w aptece. Przez kilka lat byłam także kierownikiem punktu aptecznego.

Maciej Maciejewski: W jakich okolicznościach zetknęła się pani z marketingiem sieciowym i firmą Perfect Coll?

Magdalena Glimasińska: Z firmą Perfect Coll zetknęłam się w tradycyjny sposób, podobnie chyba jak większość osób, które należą do struktur. Zostałam zaproszona na domowe spotkanie produktowe. Prawdę mówiąc, wtedy interesowały mnie tylko produkty, o biznesie w ogóle nawet nie pomyślałam. To był mój pierwszy kontakt z tą branżą i systemem MLM.

Maciej Maciejewski: Dlaczego zdecydowała się pani jednak spróbować swoich sił w Perfect Coll jako człowiek budujący struktury?

Magdalena Glimasińska: Mówi się, że w marketingu sieciowym najważniejsi są ludzie i w moim przypadku potwierdziło się to w 100%. Gdyby nie osoby, które mnie wprowadzały w ten biznes, nie było by mnie tu gdzie jestem, a aktualnie w planie marketingowym posiadam status dyrektora. Ten emocjonalny aspekt u mnie, podobnie jak u wielu osób, jest bardzo ważny.

A tak już bardziej od strony biznesowej, to w momencie, kiedy dokładnie przedstawiono mi na czym polega praca w Perfect Coll, jak wygląda budowanie struktur i jakie niesie to za sobą perspektywy byłam pewna, że chcę spróbować swoich sił. Byłam wtedy na urlopie macierzyńskim, chciałam wykorzystać ten czas i dobudować „drugą nogę” finansową mojego gospodarstwa domowego. Tak na przyszłość.

W ciągu sześciu miesięcy okazało się, że projekt Perfect Coll otworzył przede mną ogromne perspektywy, o których nigdy wcześniej nawet nie pomyślałam. Doskonale odnalazłam się w tej nowej rzeczywistości zawodowej. Zaczęłam nowy etap w życiu i do pracy w aptece już nie wróciłam. Marketing sieciowy był tym, czego szukałam. Jestem pewna, że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.

Maciej Maciejewski: Stosowanie produktów Perfect Coll miało również ogromny, bardzo pozytywny wpływ na pani rodzinę. Może pani nam o tym opowiedzieć?

Magdalena Glimasińska: Sam produkt w marketingu sieciowym jest dla mnie bardzo ważnym aspektem, a tym znajdującym się w ofercie Perfect Coll ufam w 100%. Przygodę z tą marką zaczęłam od testowania i stosowania kosmetyków kolagenowych na skórze męża, który borykał się z bardzo bolesnymi i rozległymi zmianami łuszczycowymi. Próbowaliśmy wielu produktów, łącznie z leczeniem sterydowym, ale żaden z nich nie przynosił większych efektów. Zmiany były duże, bardzo zaognione, a leczenie sterydowe sprawiało, że jedne zmiany znikały, ale później w ich miejsce pojawiały się dwie kolejne. Poza tym, miało ono duże skutki uboczne – problemy z ciśnieniem, bóle stawów, łysienie.

Maciej Maciejewski: Rozumiem, że szukali państwo alternatyw? Leczenie sterydami, z tego co pani mówi, nie wydaje się rozwiązaniem na lata, zwłaszcza przy przewlekłej chorobie, jaką jest łuszczyca…

Magdalena Glimasińska: W Perfect Coll zaproponowano mi pielęgnację, która miała poprawić wygląd skóry, ale też komfort fizyczny i psychiczny. Stosowaliśmy zarówno kosmetyki, jak i suplementy. Poprawa była widoczna z tygodnia na tydzień, a już po pół roku zmiany zniknęły całkowicie. Do tej pory mąż nie wrócił do sterydów. Jak to przy łuszczycy, zmiany ciągle się odnawiają, ale nie są takie duże i dokuczliwe, jak to było wcześniej. I przede wszystkim wiemy, że przy zastosowaniu odpowiedniej pielęgnacji, te zmiany za chwilę znikną.

Oprócz łuszczycy męża testowaliśmy też produkty Perfect Coll na różne problemy u innych członków rodziny – trądzik, żylaki, ból stawów, problemy z żołądkiem. Te produkty działały, a my widzieliśmy efekty ich stosowania i wiedzieliśmy, że są świetne. Nie potrzebowałam większej pewności, że są doskonałe jakościowo i jest wiele osób, które będą ich potrzebowały.

Historia potoczyła się szybko – kilka lat temu w lutym stałam się klientką  Perfect Coll, w maju dołączyłam do struktur myśląc, że w ten sposób zarobię na własne produkty, z których moja rodzina będzie korzystać, a teraz.. jestem dyrektorem.

Jak się wypuści kulę śnieżną, to później ciężko ją zatrzymać – schodzi cała lawina. U mnie to była cała lawina bardzo pozytywnych zmian!  

Maciej Maciejewski: Teraz prowadzi pani swój gabinet kosmetyczny i jednocześnie buduje struktury w Perfect Coll. Jak się udaje łączyć te dwa zajęcia?

Magdalena Glimasińska: W zasadzie u mnie kolejność jest taka – przede wszystkim buduję struktury w Perfect Coll, a w drugiej kolejności prowadzę gabinet kosmetyczny. Pielęgnacja, kosmetyka – to moja pasja. Nie jest trudno łączyć te dwa zajęcia, gdyż produkty Perfect Coll są doskonałe do pielęgnacji każdej skóry, są perfekcyjnie zrobione, składniki są idealnie dobrane, a główny ich składnik czyli kolagen – to najlepszy przyjaciel kobiety. Klientki uwielbiają nasze produkty, polecają je swoim koleżankom i w ten sposób zasięg użytkowniczek się zwiększa.

Paradoksalnie, łącząc te dwa zajęcia, prowadząc dwa biznesy, mam więcej czasu dla siebie i rodziny, niż gdybym pracowała na etacie. Tak na marginesie – obecna sytuacja w kraju i na świecie pokazała, jak łatwo można zachwiać wieloma biznesami usługowymi. Lockdown pokazał wyraźnie, że drugi plan bezpieczeństwa finansowego warto budować z uczciwą i prężnie rozwijającą się firmą z branży marketingu sieciowego – oczywiście z Perfect Coll. Dzięki zaangażowaniu całej firmy, część działań przenieśliśmy do sieci i tym sposobem nie odczuliśmy lockdownu, a wręcz przeciwnie, wiele struktur się rozwinęło.

Maciej Maciejewski: Czy praca w marketingu sieciowym miała jakiś wpływ na pani życie prywatne?

Magdalena Glimasińska: Czy miała jakiś wpływ? Z całą pewnością! Ta praca całkowicie odmieniła moje życie prywatne i rodzinne. Nowe perspektywy, które się przede mną otworzyły, nadały nowych barw, dodały pewności siebie, a ta praca – związana z poczuciem własnej wartości, naprawiła wiele relacji, ale też zakończyła wiele znajomości toksycznych. Możliwość rozwoju, praca nad sobą, wyjście z ram – to tylko niektóre z plusów pracy z Perfect Coll. Firma zapewnia swoim partnerom szeroki dostęp do szkoleń z fantastycznymi trenerami. Czerpie z tego cała moja rodzina. Moi synowie to chłopcy pewni siebie, empatyczni, wytrwale dążący do celu, wychowani w zgodzie z najwyższymi wartościami. A to wszystko dzięki temu, że ja wykonałam najpierw pracę nad sobą, gdy dano mi takie możliwości. Nigdy nie jest za późno na zmianę!

Maciej Maciejewski: To prawda, nigdy nie jest za późno na zmiany, ale przechodząc w bardziej biznesową stronę… Które atrybuty marketingu sieciowego są najcenniejsze i godne polecenia?

Magdalena Glimasińska: Dla mnie marketing sieciowy ma tylko zalety. Tutaj można budować poważny biznes w zasadzie bez wkładu własnego i bez ryzyka. Zaczynając współpracę nie trzeba nic wiedzieć i umieć, osoba, która wprowadza nas do biznesu dokładnie wie, co i jak robić i wszystkiego nas nauczy. Wystarczy chcieć. Praca w MLM jest bardzo elastyczna, każdy dostosowuje ją do możliwości i czasu jakim dysponuje. To biznes, który buduje się dla siebie, ale nigdy samemu. To biznes dla każdego – i dla tych, którzy chcą tylko „dorobić” i dla tych, którzy chcą dużo więcej. To tylko kwestia zaangażowania. Najważniejszą częścią tego biznesu są ludzie, więc mamy też możliwość poznawania ciekawych, fantastycznych osób.

Maciej Maciejewski: To bardzo pozytywne informacje. A jakie ma pani plany na przyszłość?

Magdalena Glimasińska: Moje plany na przyszłość są ściśle związane z moimi partnerami i rozwojem ich struktur. Chciałabym, żeby możliwie najwyżej awansowali, a ich struktury, aby sięgały jak najgłębiej.

Maciej Maciejewski: Dziękuję za rozmowę.

Mogą Cię również zainteresować