Ten obraz, niestety, z PKP nie ma nic wspólnego
Takie ostrzeżenie wydał członek zarządu i dyrektor rewitalizacji dworców w PKP SA Jacek Prześluga. Jego zdaniem, opłata rozłożona na liczbę pasażerów powinna wynieść ok. 23-73 groszy na osobę – informuje PAP. Prześluga podkreśla, że polskie dworce obecnie generują około 30 mln złotych straty. Zarobić na siebie są w stanie jedynie obiekty w największych miastach. Dla 600-700 dworców jedyną szansą na przetrwanie jest wprowadzenie opłaty dworcowej. Obciążeni nią zostaną przewoźnicy, czyli pośrednio pasażerowie.
Ten bardziej przypomina polskie realia
Wysokość opłaty ma zależeć od kategorii dworca, liczby zatrzymujących się na nich pociągów, a także długości postojów. Według wyliczeń PKP, gdyby stawka była podana dzisiaj, wszyscy przewoźnicy musieliby w sumie zapłacić około 103 mln zł. Zdaniem Prześlugi: „Opłata ta będzie najwyższa w 2012 r., kiedy może wynieść ok. 134 mln zł. Później ta suma będzie się zmniejszać, ponieważ będzie się na dworcach zmniejszała powierzchnia przeznaczona tylko do obsługi podróżnych, a przybywać będzie innych funkcji.” – wyjaśnił Prześluga.