To ewenement w biznesie MLM. Takich produktów i usług nie ma jeszcze nikt w branży. Ta firma może być zatem czarnym koniem w historii sektora sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Udało nam się porozmawiać o tym nowym przedsięwzięciu z Mikołajem Kijewskim, członkiem rady nadzorczej spółki.

Firma Natur Day jest na network marketingowym rynku dwa lata. W tym czasie budowała spokojnie podwaliny swojego biznesu. Mocny fundament, na którym można postawić potężny, twardo zakorzeniony dom. Teraz przyszedł czas na wyciągnięcie z rękawa pierwszych poważnych asów…

W network marketingu nigdy nie ma rutyny. MLM to praca wspierająca i rozwijająca innych ludzi, pokazująca możliwość poprawy zarówno zdrowia, jak i portfela oraz dająca wolność. Bo pracuję z kim chcę, gdzie chcę i kiedy chcę. I tego uczę innych.

Waldemar Warzecha i Jolanta Sokołowska wybrali nową firmę MLM. To biznes o wielkiej renomie, z tradycjami, przede wszystkim posiadający w ofercie bardzo dobre produkty. Produkty, które ze względu na swoje badania kliniczne i zaskakujące efekty implikowania, powoli stają się na świecie hitem.

Góra z górą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekiem zawsze. Nawet bardzo daleko od domu. Delektując się prywatną wycieczką, na której zwiedzałem przepiękną wyspę Cypr, spotkałem przypadkowo jednego z ojców polskiego biznesu MLM. Człowieka, którego zna magnetofon każdego przedsiębiorczego Polaka!

Zaczynał od zera. Dziś twierdzi, że osiągnął poziom mistrzowski w życiu zawodowym i osobistym. Robi to, co kocha – pomaga ludziom odnaleźć w sobie siłę do działania i pracy nad sobą. Aby dotrzeć do tego etapu, pokonał kilka innych, pełnych ciężkiej pracy, wzlotów i upadków…

Dlaczego w tej polskiej, network marketingowej firmie są tak dynamiczne wzrosty? Jacy ludzie budują ten biznes, że spółka z roku na rok generuje tak fajny rozwój? Jakie wartości cenią i pielęgnują w swoich strukturach, że zaliczają tak dobre wyniki finansowe? Wszystkiego można się dowiedzieć z tego materiału, który zrobiłem na Karaibach…

Nawet troszeczkę poplotkowaliśmy sobie o Katarzynie Trawińskiej. Mam nadzieję, że w tym momencie nie miała czkawki, bo przecież nie o to nam chodziło. Co jeszcze… Dlaczego młoda kobieta nie stoi na kasie w Biedronce tylko pracuje w MLM? A czy ma jakiś ekstra specjalny system działania? Oto rozmowa z Anną Szymelfenig-Rogalewską.

„Cały czas pracuję nad samorozwojem i własnym ego. Od początku bardzo poważnie podeszłam do biznesu i powielając myśl moich sponsorów chciałam pokazać innym, że MLM to poważny biznes, który poprawnie duplikowany niesie za sobą poważne pieniądze”. Dziś rozmawiamy z Iwoną Naborczyk-Ignaczak.

„Po co chodzę na siłownię? Bo bardzo dobrze się z tym czuję. Rosną endorfiny, lepiej pracuje mózg, człowiek jest weselszy. Używam swojej siły i lepiej funkcjonuję.” Tak powiedział mi działający w biznesie MLM Dariusz Gawron, który wymyślił sobie prywatną akcję „103 DNI”. Po co? Sprawdź…