Elżbieta Gawron – od Pewexu po Betterware. Takie historie tylko w biznesie MLM

przez Maciej Maciejewski
1372 odsłony

„System o nazwie marketing sieciowy jest niewątpliwie zajęciem dla ludzi z wyobraźnią. Pozwala na dużą samodzielność w działaniu, ale wymaga od ludzi w nim pracujących samodyscypliny i determinacji. Spełniając te warunki można osiągnąć sukces”.

Elżbieta Gawron

Dokładnie 20 marca br. minęło 14 lat od momentu, jak zarejestrowała się w klubie Betterware. Prywatnie Elżbieta Gawron jest żoną, mamą dwóch córek oraz babcią dwóch wnuków. Jej życie zawodowe przez wiele lat wiązało się z pracą na stanowisku kierownika w Przedsiębiorstwie Exportu Wewnętrznego Pewex. Na skutek przemian gospodarczych, które zaszły w naszym kraju, Pewex zniknął z rynku, a moja rozmówczyni pozostała bez pracy.

„Nie była to dla mnie komfortowa sytuacja, dlatego próbowałam sprawdzić się na innym polu zawodowym. Przez kilka lat nie mogłam znaleźć żadnego zajęcia, które zarówno zaspokajałoby moje ambicje zawodowe, jak i spełniało oczekiwania finansowe. Sytuacja materialna mojej rodziny nie zmuszała mnie do pracy zarobkowej, dlatego postanowiłam w pełni poświęcić się prowadzeniu domu i wychowaniu córek” – wspomina tamten okres.

Jak twierdzi, ma bzika na punkcie zwierząt, kwiatów i książek. W wolnych chwilach szyje na maszynie. Wspiera fundację dla zwierząt. Zawsze, kiedy wybiera się na zakupy, to wraca do domu z książką i kwiatami. Poznajcie Elżbietę Gawron. Kobietę, która zaczynała w Pewexie, a teraz ze świetnymi sukcesami rozwija swój biznes MLM.

Maciej Maciejewski: Co przekonało panią do rozpoczęcia działalności w network marketingu?

Elżbieta Gawron: Póki moje dzieci wymagały stałej opieki, obecność w domu przynosiła mi zadowolenie i satysfakcję. Z biegiem lat córki dorastały i zaczęły kroczyć własnymi ścieżkami, a ja zdałam sobie sprawę z tego, że zostałam sama. Brakowało mi kontaktu z ludźmi, a bycie tylko żoną nie było dla mnie wystarczające.

I właśnie wtedy zaczęłam działać. Szukałam zajęcia, które dałoby mi pełną swobodę, dzięki któremu czułabym, że pomyślność mojego życia zawodowego zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Po wnikliwej analizie rynku wybór padł na MLM. Nawiązałam kontakt z kilkoma firmami poruszającymi się w systemie marketing sieciowy, jednak żadna z nich nie wzbudziła we mnie większego zainteresowania. Nie odpuszczałam i szukałam dalej. Wkrótce szczęście się do mnie uśmiechnęło i spotkałam na swojej drodze firmę BETTERWARE, dzięki której rozpoczęła się moja Wielka Przygoda.

Maciej Maciejewski: Co konkretnie przeważyło szalę na tak?

Elżbieta Gawron: Nie wiem dlaczego, ale od samego początku intuicyjnie czułam, że to jest właśnie to, czego szukam. Miałam dość siedzenia w domu, chciałam się realizować. Brakowało mi kontaktu z ludźmi. Wiedziałam, że to jest ten moment, kiedy mogę się całkowicie poświęcić temu biznesowi. Moja rodzina i znajomi nie do końca wierzyli, że tu można zarobić dobre pieniądze… może chciałam im pokazać? Udowodnić?

Maciej Maciejewski: Jak wyglądały w pani przypadku początki budowania tego biznesu?

Elżbieta Gawron: Pamiętam jak na samym początku firma nie miała swojej strony internetowej. Wszystkie wydruki naszych struktur w Betterware wysyłano nam e-mailem. Nie było magazynów w Polsce. Paczki były wysyłane z Wielkiej Brytanii. Czasami trwało to aż 2 tygodnie. Nie było FB. Budowanie biznesu MLM wyglądało nieco inaczej niż dziś. Spotykałam się ze znajomymi, pokazywałam im katalog i opowiadałam o firmie oraz produktach. Były też spotkania z polecenia, które skupiały wokół siebie więcej osób zainteresowanych nie tylko produktami, ale i samym planem biznesowym.

W trakcie rozmowy staram się rozpoznać potrzeby i oczekiwania osoby, z którą rozpoczynam współpracę. Czy chce kupować produkty dla siebie, czy może jest zainteresowana budowaniem swojego biznesu i zarabianiem pieniędzy.

Maciej Maciejewski: Które atrybuty tej spółki ceni pani najbardziej?

Elżbieta Gawron: Dlaczego Betterware? Miarą sukcesu każdej firmy jest produkt. Firma Betterware postawiła na pomysłowe i nowoczesne produkty dla domu. Ich mocną stroną jest dobra jakość w dobrej cenie. Niewątpliwym plusem jest również forma współpracy wpisująca się w zyskujący na popularności trend work-life balance. Czytelny plan marketingowy i brak wpisowego to kolejne, oczywiste atuty.

Maciej Maciejewski: Jaka jest różnica pomiędzy pracą w network marketingu, a prowadzeniem biznesu tradycyjnego czy robotą u kogoś na etacie? Co pani zdaniem jest lepsze?

Elżbieta Gawron: System o nazwie marketing sieciowy jest niewątpliwie zajęciem dla ludzi z wyobraźnią. Pozwala na dużą samodzielność w działaniu, ale wymaga od ludzi w nim pracujących samodyscypliny i determinacji. Spełniając te warunki można osiągnąć sukces. Wszyscy chyba zgodzimy się z tym, że możliwość poznawania ciekawych ludzi, dostosowanie czasu pracy do bieżącego rytmu życia, praca związana nierzadko z ciekawymi wyjazdami, ostatecznie niezależność finansowa – to elementy czyniące MLM atrakcyjną i ciekawą formą zarabiania pieniędzy.

Maciej Maciejewski: Jakie cechy powinien mieć człowiek, aby w tym biznesie odnieść sukces?

Elżbieta Gawron: Sumienność, pracowitość, cierpliwość, odporność na liczne odmowy. Do życia należy podchodzić śmiało i zdecydowanie. Jeżeli ktoś chce żyć lepiej, to musi włączyć pozytywne myślenie. Trzeba pamiętać o tym, że pozytywne myślenie jest kluczem do sukcesu. Kolejną ważną cechą, niezależnie od tego czym się zajmujemy, jest wytrwałość – wytrwałość w dążeniu do wyznaczonych przez siebie celów.

Maciej Maciejewski: Skąd brać nowych ludzi do swojej struktury? Jakie metody pani stosuje, aby pozyskać nowe osoby do biznesu?

Elżbieta Gawron: Teraz, w dobie internetu, możliwości są przeogromne. Świetnie sprawdza się Facebook. Reklamuję się w intrenecie na różnych forach. Prowadzę listę kontaktów i stale ją rozszerzam. Odbywam spotkania z polecenia. Staram się wsłuchiwać w oczekiwania danej osoby. Z szacunkiem przyjmuję każdą odmowę. Zaprzyjaźniłam się z uśmiechem na twarzy, który zawsze jest ze mną.

Maciej Maciejewski: Jak wpłynęła na budowanie pani biznesu sytuacja związana z kwarantanną?

Elżbieta Gawron: Szczerze mówiąc na początku byłam przerażona. Co to będzie? Nie można się spotykać ani organizować spotkań. Szybko jednak okazało się, że MLM zyskał na lockdownie! Wszystkie zakupy przeniosły się do internetu. Bardzo dużo ludzi zdecydowało się kupować przez internet, a ta część osób, która straciła pracę w czasie pandemii, zaczęła rozglądać się za pracą zarobkową.

Maciej Maciejewski: Jakie plany na przyszłość?

Elżbieta Gawron: System MLM to praca, w której nie wolno osiąść na laurach. Potrzebny jest ciągły rozwój i bezustanne doskonalenie swoich umiejętności, dlatego stale wyznaczam sobie nowe cele. Poznaję i uczę się nowych technik reklamy i promocji swojego biznesu. Z wielką niecierpliwością czekam na moment, w którym wrócimy do normalności, żeby spotkać się ze znajomymi lub wyruszyć w jakąś fascynującą podróż.

Maciej Maciejewski: Dziękuję za rozmowę.

Mogą Cię również zainteresować