źródło: Pixabay
Oto komentarz Aleksandra Pawlaka, prezesa zarządu Tavex: „Postawa Narodowego Banku Polskiego, jako promotora gotówki, bardzo mnie cieszy. Tak jak mówił prezes NBP Adam Glapiński, Bank Centralny powinien stać na straży gotówki – fundamentu życia gospodarczego. Jak podkreśla swoją wypowiedzią w Polsce jeszcze przed pandemią około połowa obywateli korzystała na co dzień z płatności gotówkowych.
NBP stoi na stanowisku, że przedsiębiorca nie może uzależniać zawarcia z konsumentem umowy o świadczenie usługi lub sprzedaży towaru od dokonania zapłaty w formie bezgotówkowej oraz odmówić przyjęcia zapłaty w innej formie. Prezes Narodowego Banku Polskiego przypomniał postulat o wprowadzenie stosownego przepisu w ustawie o usługach płatniczych. Jego celem byłoby wzmocnienie prawa konsumentów uwzględniającego możliwość dokonywania płatności w formie gotówkowej zawsze i wszędzie.
Pojawienie się NBP w roli promotora gotówki na pewno zrównoważy debatę i trendy rynkowe. Do tej pory były one zdominowane przez organizacje kartowe i finansowane oraz inicjowane przez nie fundacje, które intensywnie promowały płatności za pomocą kart płatniczych na terenie naszego kraju.
Płatności gotówkowe należy również rozpatrywać w kontekście patriotyzmu gospodarczego. Polega on na tym, że koszty płatności gotówkowych przekładają się na przychód w Polsce podczas, gdy płatności elektroniczne (np. kartowe) zasilają zagraniczne budżety, głównie Visy i Mastercarda.
Co więcej, istotne jest to, że każdy z nas powinien mieć wybór, czym chce zapłacić za zakupy. W związku z tym wszystkie instrumenty płatnicze powinny być wspierane w równym stopniu. Warto zwrócić uwagę, że gotówka daje poczucie bezpieczeństwa, w przeciwieństwie do karty płatniczej, którą nie zawsze i nie wszędzie można dokonać płatności. Wybór pomiędzy dokonywaniem transakcji kartą płatniczą czy gotówką powinien być indywidualną decyzją każdego z nas.
Tymczasem… Ludzie raczej wolą wygodniejszą formę płatności. „Polacy nie boją się wirusa na banknotach, ale i tak częściej sięgają po karty i aplikacje; tak mają zamiar płacić również po pandemii” – można dziś przeczytać w Pulsie Biznesu. Gazeta powołuje się na raport „Jak bardzo Polska jest bezgotówkowa” przygotowany przez zespół dr. Michała Polasika z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, od lat śledzącego zachowania na rynku płatności, Kantar i Fundację Polska Bezgotówkowa.
Na pytanie czy koronawirus miał wpływ na sposób płacenia w sklepach stacjonarnych 39% Polaków odpowiedziało, że w związku z pandemią częściej płaci elektronicznie, 44% i przed, i w jej trakcie płaci tak samo, 9% zaczęło natomiast częściej korzystać z gotówki. 27% jest zdecydowane płacić bezgotówkowo także po wygaśnięciu pandemii. 17% mówi, że raczej tak, będzie częściej sięgać po karty i aplikacje. Tylko 18% absolutnie nie ma takiego zamiaru. Taki sam jest odsetek odpowiedzi „raczej nie”. 20% nie ma zdania.
Wzrostowy trend w płatnościach bezgotówkowych – pisze dziennik – był już silny przed pandemią. Dr Michał Polasik podkreśla, że na rynku wciąż istnieją bariery dla płatności kartowych, jednak z drugiej strony widać, że wiele branż wcześniej impregnowanych na karty nagle się odblokowało lub też klienci rzadziej płacili gotówką. Rośnie m.in. udział transakcji kartami i aplikacjami w małych sklepach spożywczych, w usługach medycznych i w administracji.