
źródło: Pixabay
W taki lub podobny sposób myślą ludzie przyglądający się konceptowi MLM lub niedoświadczeni zawodnicy. Wydaje im się to całkowicie nieosiągalne albo z pogranicza czarów i szczęścia. A tymczasem każdy network marketingowy projekt jest logicznie prosty (co nie znaczy łatwy) i przez to możliwy do powtórzenia przez prawie każdego, gotowego się nauczyć i zastosować zdobytą wiedzę, człowieka. Mamy tu kilka podstawowych, fundamentalnych założeń, na których zbudowana jest strategia.
Pierwsze to wykonywanie takich czynności biznesowych, które może powtórzyć KAŻDY partner. To nie powinny być ruchy cudowne, na poziomie mistrzowskim, od których szczęka widzom opada, a ręce same składają się do oklasków. To ma być proste jak posługiwanie się widelcem i nożem. Są to oczywiście strategie specyficzne dla tej akurat branży, ale nieskomplikowane.
TAKIE STRATEGIE I DZIAŁANIA DAJĄ SIĘ POWIELAĆ, A W POWIELANIU KRYJE SIĘ MOC BIZNESÓW SIECIOWYCH.
Czyli nie zadajemy sobie pytania, jak mogę być najskuteczniejszy, co tu ulepszyć, co przyspieszyć. Zadajemy sobie pytanie, co mam robić takiego, aby potem mogli to powtórzyć moi partnerzy bez względu na ich poziom genialności biznesowej. Pytamy, co jest najmniejszym możliwym rezultatem, który powtórzony po wielekroć przez partnerów złoży się na super rosnący biznes.
Drugie to metoda małych liczb powtarzanych każdego miesiąca. To nie gigantyczna akcja bez snu i jedzenia w ciągu 30 dni, a potem miesiąc luzu. To nie walka do ostatniej kropli krwi, a potem leżenie na intensywnej terapii pod kroplówką. Nie. To coś dużo prostszego.
To osobiste wprowadzanie do grupy jednego nowego partnera na założonym obrocie startowym i wykonywanie osobistego obrotu. Powtarzamy to w każdym miesiącu. Plus jeden partner i kilkaset złotych obrotu osobistego. To naprawdę da się zrobić.
Nazywamy to „KONCEPTEM CZŁOWIEKA W ŁÓDCE”. Wygląda dziwnie, bo po zastanowieniu się dochodzimy do wniosku, że jest to w sumie plus 12 osób w ciągu roku. Porównujemy to z planem finansowym i wygląda to nieciekawie. No bo ileż można zarobić znajdując rocznie kilkanaście osób? Lipa. Cienizna. To nic nie daje. Chyba, że – i teraz kolejne założenie…
Chyba, że prawidłowo wystartujemy nowo wprowadzonych partnerów. I to jest po trzecie. Wyposażymy ich w kompetencje biznesowe, pomagamy stworzyć BAZĘ i uruchamiamy ich prawidłowo. Wtedy będą mogli powielać każdy nasz ruch robiąc dokładnie to samo, co my. Wtedy zaczną działać skutecznie i produkować comiesięczne, małe rezultaty.
Potem każdy wprowadza co miesiąc jednego człowieka i robi określony, mały obrót. To zaczyna kreować wielkie liczby. Każdy z nich staje się kolejnym człowiekiem w łódce. Jak to zrobić znajdziesz we wpisie o prawidłowym startowaniu (link).
I wreszcie po czwarte. Po czwarte stosujemy strategię zespołową. Grupa osób pracujących w tej samej nodze umawia się na stworzenie określonej struktury o określonych parametrach biznesowych. A ten temat omówiłem w e-booku „ZESPOŁOWA STRATEGIA WZROSTU”. Jest w materiałach na moim blogu. Zachęcam Cię do zapoznania się z tym materiałem. A teraz zapoznaj się bliżej z konceptem człowieka w łódce. Do pracy! Powodzenia.
Autor tekstu od ponad 20 lat aktywnie buduje swój biznes w systemie MLM na terenie wielu krajów. Brał aktywnie udział w tworzeniu pierwszych struktur sieciowych w Polsce w latach 90-tych, później na Ukrainie i w Rosji. Widział rozwój tego biznesu od podstaw na rynkach o różnym potencjale ekonomicznym. W tym czasie jego organizacje rozwinęły się na rynkach zachodniej i wschodniej Europy, a teraz rozwijają się nadal. Prowadzi wykłady w trzech językach i wie, że wiedza praktyczna jest dla osób działających w network marketingu bezcenna. Prowadzi ciekawy blog pod adresem: www.marekstaszko.pl.