POLSKI BIZNES DIRECT SELLING W DZIEDZINIE OZE część 2

przez Maciej Maciejewski
559 odsłony

BIZNES OZE. Czy rok 2024 rok będzie należał do odnawialnych źródeł energii? Wiele na to wskazuje – takie są m.in. prognozy ekspertów Euros Energy. Zatem nawiązując do niedawno opublikowanej pierwszej części mojego niezwykle poczytnego jak się okazało cyklu na temat szeroko rozumianej dziedziny OZE, dziś kolej na część drugą.

źródło: Pixabay

O tym, dlaczego zdecydowałem się zainicjować ten temat na łamach Network Magazynu, wyjaśniłem dogłębnie tutaj: „POLSKI BIZNES DIRECT SELLING W DZIEDZINIE OZE część 1”. Dziś zrobimy pierwszy krok w celu delikatnego rozwinięcia najnowszych spostrzeżeń bezpośrednio dotykających ten niezwykle prosperujący w Polsce biznes. Posłużę się w tym celu świetną publikacją Kingi Ostrowskiej. Oto ona:

„Śmiało można stwierdzić, że transformacja energetyczna w minionym roku nabrała tempa. Według Instytutu Fraunhofer w 2023 roku, aż 23,7% polskiej produkcji energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych. Natomiast udział węgla zanotował historyczne spadki! Wiatraki, które odnotowały kilka rekordów, wyprodukowały w tym zestawieniu ponad 13% energii, a energia ze słońca 8%. Czy w 2024 roku uda się nam zachować tę tendencję? Na to i inne pytania odpowiadają eksperci Euros Energy.

Ważne: podążamy w zielonym kierunku, a „czarne złoto” notuje historyczne spadki. Trzy rekordy z rzędu dla produkcji energii z wiatru – tak zakończyliśmy 2023 rok. W październiku wiatraki (przy wsparciu słońca) odpowiedzialne były za ponad połowę weekendowego zapotrzebowania kraju na energię. Listopad okazał się jeszcze lepszy, bowiem w ciągu jednego dnia były one w stanie wyprodukować aż 183 GWh energii elektrycznej. Prawdziwy przełom zdarzył się jednak w okresie Bożego Narodzenia. W szczytowym momencie, wiatr razem z energetyką słoneczną i fotowoltaiką zapewniał – w środku dnia – nawet 60% zapotrzebowania na energię.

Wszystko to pokazuje, jak ważną rolę odgrywają odnawialne źródła energii w kształtowaniu przyszłości energetycznej naszej planety i to niezależnie od pory roku. Niestety miniony rok pokazał również jak dużo w branży mamy jeszcze do wypracowania, a nasze ambicje pod kątem projektowanych mocy nie rosną w takim tempie, aby móc sobie poradzić z ogromnym potencjałem, jaki posiadamy. Niestety? Nie do końca, wszak dużo pracy oznacza również to, że Ci, którzy działania się nie boją, dużo zarobią.

Mamy jednak również inne powody do radości. Według analiz, w Polsce w 2023 roku, zanotowaliśmy duży spadek produkcji energii z węgla. Wyniosła ona ok. 63% i skurczyła się o około 10 p.p. rok do roku, a to ustanowiło rekordowy, najniższy poziom zużycia tego surowca ostatniego wieku – według danych dostępnych na stronie Fundacji Instrat. Zgodnie z założeniami ministerstwa klimatu i środowiska, Polska w ciągu najbliższej dekady ma utrzymać tempo tego spadku na podobnym poziomie. W prognozach, do 2035 roku ma on stanowić tylko około 20%.

Tegoroczny spadek produkcji węgla wynikał przede wszystkim ze zmniejszenia zapotrzebowania użytkowników na ten surowiec. Wszystko to pokazuje wyraźnie, że Polska zmierza w stronę zielonej energii, a wdrożone zmiany już teraz są w stanie znacząco zmniejszyć udział produkcji „czarnego złota” w naszym kraju.

Co nowego czeka nas w 2024 roku? – Padną kolejne rekordy zainstalowanych mocy w fotowoltaice i turbinach wiatrowych. Możemy spodziewać się także kolejnych rekordów produkcji energii elektrycznej z tych źródeł i to pomimo dramatycznej skali odmów przyłączenia nowych źródeł OZE do sieci elektroenergetycznej. Opór ze strony operatorów sieci dystrybucyjnych, dotyczący nowoczesnych projektów OZE o bardzo wysokim poziomie autokonsumpcji i sterowalności przyniesie wysyp pomysłów zastosowania linii bezpośrednich i nowych rozwiązań wskazuje dr Kamil Kwiatkowski, dyrektor ds. projektów badawczych w Euros Energy. – Wygranym będzie przemysł zasilany z lokalnych instalacji dla zmniejszenia śladu węglowego swoich produktów. Prawdopodobnie w 2024 roku zobaczymy już pierwsze koncepcje i projekty modernizacji ciepłowni wykorzystujące tanie magazyny ciepła PTES i pompy ciepła, które umożliwiają im czerpanie zysków z coraz powszechniejszych i dłuższych okresów ujemnych cen energii elektrycznejdodaje.

Co więcej, na ten moment możemy liczyć na zamrożenie cen energii do połowy nowego roku. Za parę miesięcy dowiemy się zapewne jakie są dalsze pomysły nowego rządu na rozwiązania energetyczne dla Polski. Powoli myślimy także o planowanych zmianach dotyczących użytkowników pomp ciepła.

– W 2024 roku rząd najprawdopodobniej wprowadzi długo oczekiwane taryfy energii elektrycznej dedykowane pompom ciepła, likwidując tym samym nierówność obciążeń opłatami za emisję CO2 w systemie ETS. Wprowadzenie takiej taryfy uspokoi rozchwiany rynek urządzeń grzewczych tłumaczy dr Kamil Kwiatkowski.

Nowy rok to idealny czas, aby zacząć postrzegać transformację energetyczną jako szansę na przyszłość pełną innowacji oraz większych oszczędności dla obywateli. Bowiem im więcej zielonej energii trafia do systemu energetycznego, tym cena prądu jest niższa – doświadczyć tego możemy szczególnie w okresie słonecznych lub wietrznych dni. Nie można pominąć faktu, że energia odnawialna zapewnia nam większą niezależność od importu surowców energetycznych i jest krokiem ku większej suwerenności i stabilności ekonomicznej. A profity dla handlowców? O tym nie muszę wspominać. To się rozumie”.

Euros Energy to polska firma inżynieryjna propagująca nowoczesną energetykę opartą na zasobach odnawialnych. Jest producentem ekologicznych urządzeń m.in. pomp ciepła. Produkty marki są skierowane do klientów indywidualnych oraz odbiorców przemysłowych. Dzięki zespołowi ekspertów, 12 latom doświadczenia dla budownictwa wielorodzinnego, czterem specjalistycznym laboratoriom z sukcesem realizuje swoje projekty, które stanowią element transformacji energetycznej Polski. Euros Energy produkuje nie tylko urządzenia, lecz całe ekologiczne systemy.

Mogą Cię również zainteresować