Jak sprawić, aby szkolenie online było efektywne?

przez Maciej Maciejewski

Szkolenia internetowe nie pojawiły się oczywiście wraz z COVID-19, jednak ograniczenia wynikające z pandemii przyczyniły się do gwałtownego wzrostu liczby szkoleń online oraz zainteresowania nimi ze strony samych uczestników. Dla wielu trenerów okazało się to nie lada wyzwaniem, ale firmom MLM przyniosło niesamowite wyniki. Warto więc przyłożyć się do tego tematu kompetentnie i profesjonalnie.

źrodło: Pixabay

Kiedy wiosną 2020 roku w Polsce ogłoszono tzw. lockdown trenerzy, którzy wcześniej prowadzili szkolenia stacjonarnie mieli do wyboru – albo przeczekać pandemię, albo jak najszybciej odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ci, którzy „chwycili byka za rogi” dziś z powodzeniem pracują z uczestnikami zdalnie, natomiast ci, którzy woleli czekać, muszą dopiero zdobyć nowe umiejętności. Nic bowiem nie wskazuje ani szybkiego zakończenia ograniczeń wynikających z pandemii, ani odejścia od zdalnej formy nauki.

Mało tego – wiele osób, które były sceptycznie nastawione do edukacji online teraz przyznaje, że dobrze przeprowadzone szkolenie internetowe może być co najmniej równie skuteczne jak edukacja stacjonarna. Aby jednak tak się stało, powinny zostać spełnione dwa warunki: uczestnicy muszą być zaangażowani, a trener – odpowiednio przygotowany do zdalnej formy kontaktu.

– Zarówno w przypadku szkoleń stacjonarnych, jak i internetowych, trener ma rozbudowane możliwości projektowania i sprawdzenia efektów szkolenia. Można przeprowadzać kompletny proces szkoleniowy włącznie z badaniem potrzeb, ewaluacją, testami, ankietami lub zadaniami wdrożeniami, a zdalna forma szkolenia nie jest żadnym ograniczeniem – mówi Agata Rajchel, która w firmie Effect Group prowadzi szkolenie pt. „Jak przygotować i prowadzić efektywne szkolenia online”.

Szkolenie online – co je wyróżnia? Szkolenie stacjonarne od internetowego różni się przede wszystkim formą, ale pociąga to za sobą o wiele dalsze konsekwencje. Np. jeszcze do niedawna dla wielu osób szkolenie bywało formą nagrody i wiązało się z wyjazdem w atrakcyjne miejsce. Po kursie na uczestników czekała zabawa i wypoczynek. Zajęcia online z pewnością nie spełnią takiej integracyjnej funkcji, ale za ich pomocą można przekazać wcale nie mniejszą dawkę wiedzy.

Komentarz Macieja Przybylskiego z firmy INNUBIO: – Trwająca po dziś dzień pandemia bardzo pozytywnie wpłynęła na rozwój nie tylko naszych partnerów, ale i całej firmy. Nasze działania w dużej mierze sprowadzone zostały do działań w internecie. Czy to oznaczało jakiekolwiek ograniczenia? Wręcz przeciwnie – na ograniczeniach nie skupialiśmy się wcale. Skupiliśmy się na nowych możliwościach, które się przed nami pojawiły i na alternatywach, z których warto było skorzystać. Na pewno zwiększyła się ilość przeprowadzanych szkoleń. Spotkania w mniejszym gronie na Zoomie bądź nawet Messengerze, czy też w większych grupach, korzystając z takich narzędzi jak chociażby ClickMeeting, nie dotyczyły wyłącznie możliwości biznesowych oraz produktów, ale też korzystania z siły mediów społecznościowych. Nasi partnerzy zaczęli bowiem dużo sprawniej poruszać się w sieci – poza wspomnianymi wcześniej szkoleniami, zaczęli tworzyć grupy tematyczne dotyczące zarówno biznesu MLM jak i samych produktów INNUBIO. Powstały rozmaite mikroblogi oraz krótkie filmy, w których niezwykle atrakcyjnie przedstawione zostały możliwości współpracy z naszą firmą. Osoby, które nigdy wcześniej nie miały styczności z Instagramem nie dość, że utworzyły tam konta, to po dziś dzień prężnie je rozwijają, codziennie dawkując nam genialne zdjęcia czy cytaty motywacyjne. Czy można to nazwać rozwojem osobistym? Oczywiście! Nowe możliwości oraz potrzeby zmian pojawiły się również w zakresie naszych działań marketingowych. W ofercie zagościło kilka nowych produktów, idealnie wpisujących się w obecne realia. Opracowaliśmy kompleksowy katalog produktowy oraz prezentację firmy zarówno w formie dokumentu, jak i krótkiego wideo. Do wszystkich tych materiałów, które uaktualniane są na bieżąco, każdy z naszych partnerów i klientów ma zdalny dostęp, a pliki udostępniane w formacie PDF możemy przechowywać zarówno w chmurze jak i na dowolnym urządzeniu mobilnym czy desktopowym. Poczyniliśmy również istotne zmiany na naszej stronie internetowej, wpływające przede wszystkim na jej przejrzystość, ale i intuicyjność. W dalszym ciągu niezwykle prężnie rozwijamy nasze kanały mediów społecznościowych, gdzie wraz ze wzrostem aktywności w sieci zdecydowanie zwiększyliśmy częstotliwość publikowanych postów. Jaki wszystkie te działania miały wpływ na zanotowane przez nas wzrosty sprzedażowe? Ogromny! Od kilku miesięcy mamy do czynienia z najbardziej dynamicznym okresem rozwoju w INNUBIO. Z początkiem listopada otworzyliśmy bowiem kolejnych 12 europejskich rynków. Świadomość ludzi rośnie – zainteresowanie branżą konopi włóknistych oraz produktów stricte prozdrowotnych również. Zmieniamy swoje nawyki na lepsze i coraz częściej wybieramy sprawdzone, w pełni bezpieczne i naturalne rozwiązania. To cieszy i na pewno warto o tym mówić!

W przypadku szkoleń internetowych warto rozróżnić ich wersje, a w szczególności oddzielić kurs internetowy od szkolenia online. Kursem internetowym określa się przeważnie szkolenie nagrane i podzielone na lekcje, które każdy uczestnik może realizować we własnym tempie. Możemy to porównać do zakupu podręcznika do nauki języka wraz z płytą, na której znajdziemy nagrania dźwiękowe lub wideo, a do tego ćwiczenia.

Z kolei szkoleniem online nazywa się zazwyczaj zajęcia prowadzone „na żywo”, jednocześnie dla wszystkich uczestników zgromadzonych przed komputerami w tym samym czasie, ale w różnych lokalizacjach. W przeciwieństwie do nagranego kursu, podczas szkolenia online uczestnicy mogą zadawać pytania, opowiadać o swoich wnioskach czy doświadczeniach, a także wypełniać testy lub brać udział w interaktywnych zadaniach proponowanych przez trenera.

Ale skuteczność wymaga zaangażowania. Zdarza się, że niektórzy deprecjonują szkolenia online, a najczęściej robią tak ci, którzy nigdy w nich nie uczestniczyli. Tymczasem to, co faktycznie sprawia największe problemy podczas zajęć zdalnych, to albo problemy techniczne, albo kłopoty z odpowiednim zaangażowaniem uczestników.

– Jakiś czas temu prowadziłam szkolenie z „Wymagającej obsługi klienta w dobie pandemii”, na które pewna firma zgłosiła swoich pracowników zaznaczając, że nie będą brali aktywnego udziału w szkoleniu, nie włączą kamery i mikrofonu, bo w tym samym czasie muszą obsługiwać klientów! To są bardzo nieodpowiedzialne decyzje pracodawcy. To, co mnie najbardziej boli w tej sytuacji to świadome przyzwolenie na takie nowe zwyczaje i potęgowanie frustracji pracowników – przyznaje Agata Rajchel.

Nie jest dobrze wykonywać kilka rzeczy na raz. Nie pomaga także możliwość równoczesnego zerkania na maile, telefon czy strony internetowe. Z takiego szkolenia człowiek niewiele wyniesie. Trener powinien zdawać sobie sprawę z takich zagrożeń i cały czas aktywizować uczestników. Jak to zrobić?

– Suchy monolog bardzo zniechęca, dlatego warto go urozmaicać, np. co pewien czas zadając pytania. Dobrze też, gdy wszyscy uczestnicy mają włączone kamery – przekonuje trenerka. – Zauważyłam, że uczestnicy entuzjastycznie reagują, jeśli mogą indywidualnie lub grupowo rozwiązywać zadania i testy online. Wcześniej przygotowane materiały, np. w formie prezentacji, trener powinien zmodyfikować i przetworzyć na bardziej interaktywną formę elektroniczną – podkreśla.

Komentarz Katarzyny Grabowskiej z firmy Organic Life: – U nas szkolenia online ruszyły już w marcu br. bardzo intensywnie, nawet po 2-3 dziennie. Najpierw robiły je grupy wewnętrzne, a potem firma mocno zainicjowała stworzenie projektu Akademia Organic Life i zaangażowała do tego znanych trenerów – nie tylko teoretyków, ale przede wszystkim praktyków, którzy sami mają doświadczenie w biznesie MLM. W ten sposób szkoliliśmy się np. u Piotra Kreniga, Mateusza Mrozowskiego, Adriana Kulpy i Kamili Rowińskiej. Pod koniec kursu mieliśmy wyznaczonych nieznanych nam egzaminatorów – wysoko postawionych przedsiębiorców, właścicieli firm, gdzie musieliśmy rozpoznać ich potrzeby, dopasować matrycę argumentów tak, aby rezultatem było ich dołączenie do naszego biznesu i chęć współpracy. Normalnie Dragon’s Den w wersji polskiej i to w 15 minut! Takie sprawdzenie moich umiejętności było nie lada przeżyciem. Dla mnie te szkolenia to niesamowite narzędzia do prospektingu, które świetnie pokazały jak powinnam rozmawiać z klientami. Teraz mam praktyczną wiedzę, którą mogę przekazywać swoim partnerom biznesowym i wykorzystywać ją na co dzień w praktyce. Pierwsza edycja szkolenia Business Developement dała mi awans do pozycji managera i dała impuls do działania moim współpracownikom. Ale to co dzieje się teraz jest nie do opisania. Za sprawą duplikacji następuje falowa edukacja kolejno dołączających do nas partnerów biznesowych. Do szkoleń używamy platformy ClickMeeting oraz Zoom. Obecnie mamy rozkładówkę wykładów na cały tydzień, podawaną zawsze w poniedziałek, gdzie są dokładnie rozpisane konkretne tematy. Taka edukacja daje świetne wyniki. W samym listopadzie tylko do teamu w UK dołączyło około 60 nowych osób.

W szkoleniach online nie chodzi więc wyłącznie o zastąpienie sali szkoleniowej wirtualnym pokojem, ale także o dostosowanie zajęć do możliwości, jakie daje współczesna technika. W sieci można znaleźć wiele interaktywnych platform, które umożliwiają tworzenie własnych ćwiczeń, testów i zabaw. Trener powinien doszkolić się w tym zakresie i zapoznać z nowymi programami, poszukać inspiracji, a także umieć korzystać z przynajmniej kilku profesjonalnych narzędzi do prowadzenia szkoleń, takich jak Teams, Zoom, Webex, ClickMeeting.

– Na szkoleniu dla trenerów i menadżerów pokazujemy kilkanaście sprawdzonych platform i gotowych narzędzi do inspiracji lub do natychmiastowego zastosowania – mówi Agata Rajchel. Warto też wspomnieć o przerwach, ponieważ to warunek konieczny do pełnego uczestnictwa i zadowolenia. – Najlepiej zaplanować 15 minut przerwy co 90 minut. Bardzo namawiam uczestników, aby wtedy uzupełnili wodę, otworzyli okno, przewietrzyli się, zrobili kilka ćwiczeń rozciągających – radzi trenerka.

No i sprawy techniczne też są ważne. Do szkolenia online trener powinien się przygotować nie gorzej niż do tego prowadzonego stacjonarnie. Poza oczywistymi kwestiami merytorycznymi dodatkowo powinien zwrócić uwagę na kwestie techniczne, które w tym przypadku mogą mieć ogromne znaczenie.  – Z doświadczenia wiem, że uczestnikom bardzo przeszkadza trener słabo widoczny lub z „dziwnym tłem” za plecami – wskazuje specjalistka. – Jeszcze bardziej kłopotliwe mogą okazać się zakłócenia dźwięku, czy też nieplanowane przerwy wynikające ze słabego połączenia internetowego – dodaje.

Aby uniknąć późniejszych kłopotów, trener powinien przeprowadzić próbę techniczną – koniecznie PRZED szkoleniem. Warto do niej zaprosić znajome osoby w roli uczestników, tak aby sprawdzić, czy wszystko dobrze działa, a trener jest odpowiednio widziany i słyszany. Poza tym prowadzący powinien być przygotowany na ewentualne problemy ze sprzętem i połączeniem. Drugi laptop z tymi samymi narzędziami i aplikacjami oraz naładowaną baterią, alternatywne źródło internetu, drugi mikrofon, czy też zapasowa para słuchawek – to powinno być obowiązkowe wyposażenie każdego szkoleniowca prowadzącego zajęcia online.

Szkolenia internetowe mają przyszłość! Można śmiało przypuszczać, że zarówno praca zdalna, jak i szkolenia online zostaną z nami dłużej niż do końca pandemii. Z pewnością nie wyprą zupełnie formy stacjonarnej, ale będą skuteczną i coraz częściej wybieraną alternatywą. Docenią ją chociażby rodzice małych dzieci, ale nie tylko. Również dla firm szkolenia online stanowią bardzo korzystną ofertę zarówno ze względu na czas, jak i koszty.  Z sieci nie ma już ucieczki – twierdzą niektórzy i chyba mają rację.

Ogromną zaletą szkoleń zdalnych jest oszczędność czasu i pieniędzy. Są one tańsze niż stacjonarne, ponieważ pozwalają uniknąć kosztów wynajmu sali czy cateringu. Uczestnicy nie muszą dojeżdżać na kurs, a organizatorzy pokrywać kosztów delegacji i zakwaterowania lub kosztów dojazdu trenera do firmy. Poza tym szkolenie online można zorganizować znacznie szybciej niż stacjonarne.

Korzyści odnieść mogą także trenerzy. Dla nich szczególnym zaskoczeniem może być fakt, jak wiele czasu zaoszczędzają dzięki ograniczeniu wyjazdów. W zamian jednak powinni zwrócić baczną uwagę na własną edukację. To od ich wiedzy, umiejętności i zaangażowania zależeć będzie, czy uczestników uda się przekonać do zdalnej formy edukacji. Bezpowrotnie minęły już czasy, kiedy trenerom można było wybaczyć pewną „niezgrabność” w posługiwaniu się nowymi technologiami.

Mogą Cię również zainteresować