Oto dwa najważniejsze pytania w biznesie MLM na świecie

przez Maciej Maciejewski
1057 odsłony

Czy to możliwe, że – ku swojemu utrapieniu – jesteśmy rutyniarzami? Już dawno odkryłem, że to niestety możliwe i w dodatku niezwykle szkodliwe. A wystarczy po prostu nie wpadać w samo-zachwyt i trzymać się pewnych sprawdzonych, ugruntowanych zasad. O tym dzisiejszy wywód.

źródło: Pixabay

Oczywistość nieoczywista. To takie sytuacje, gdy rozumiemy wszystko, bo przecież określone sytuacje są logiczne. Tak logiczne, oczywiste i w dodatku ciągle wydarzające się, że mówić o tym szkoda. Więc nie mówimy o nich, a one wydarzając się jednocześnie umykają naszej uwadze. Zajmujemy się ważnymi działaniami z rozwagą, a potem nawykowo, zapominamy niestety o najważniejszych oczywistościach.

Mówię o biznesie MLM. W tym systemie występuje zjawisko duplikacji. Nasi partnerzy naśladują nasze zachowania, w rezultacie czego większość osób przegapia ten ważny aspekt, tak samo jak my.

Aby odnieść sukces w network marketingu musimy pamiętać o kilku  kluczowych zagadnieniach. Podstawowym, o czym wiemy, jest umiejętność znajdowania nowych partnerów – ściślej mówiąc umiejętność rekrutowania ludzi do struktury. Prawie zawsze, kiedy widzimy reklamy na temat kursów i szkoleń z tej branży, spotykamy te same hasła: „nauczę Cię rekrutować i już nigdy nie zabraknie Ci ani kandydatów, ani nowych partnerów”.

Wtedy zwykle zaczynam się zastanawiać i przemyka mi przez głowę taka myśl: określmy kto to jest partner, a kto tylko posiadacz numeru w naszej strukturze biznesowej. I dochodzimy do sedna problemu. Czego chcesz? Posiadaczy numerów liczonych w setkach, czy może liczonych w dziesiątkach aktywnych, kompetentnych biznesowo ludzi?

Ja po krótkim namyśle odpowiadam – wolę kompetentny zespół niż pospolite ruszenie. Ty pewnie też. Pospolite ruszenie nie buduje biznesu, te osoby robią czasem zakupy (po Twojej interwencji) wybierając jednak pozycję pasywną. Kompetentne osoby robią to samo co Ty – używają produktów oraz budują biznes, czyli wprowadzają nowe osoby do struktury. W wyniku tego taki network marketing rośnie. To oczywiste. Mniej oczywiste jest to, że w grupach pojawiają się osoby zdolne, z potencjałem w postaci kontaktów i doświadczenia życiowego, a jednak z tego potencjału nie korzystające.

Patrzysz na takiego człowieka i myślisz: co jest nie tak? Dlaczego on nie działa? Otóż wszystko jest w jak najlepszym porządku. On jest po prostu nie wystartowany. Ktoś go podpisał i zostawił. Popatrz jakie to proste… Nowy człowiek pozostawiony samemu sobie ma trzy możliwości:

  • nie zrobi nic,
  • zrobi coś, ale źle, bo nie ma pojęcia jak to jest zrobić dobrze,
  • zrobi coś dobrze.

Już widzisz, że prawdopodobieństwo zrobienia czegoś dobrze wynosi 33%, a 66% to prawdopodobieństwo zdarzeń niekorzystnych. Można to zmienić i podnieść prawdopodobieństwo sukcesu, jeżeli taką osobę prawidłowo wystartujemy. Razem z nią przejdziemy praktycznie przez wszystkie początkowe etapy biznesu, pokazując co i jak powinno być zrobione. To jest właśnie ta oczywista oczywistość.

Spisujemy listę kontaktów. Uczymy jak zapraszać. Pokazujemy jak działa wirtualne biuro. Pokazujemy materiały szkoleniowe i narzędzia biznesowe. Tłumaczymy jak pokazać prezentację biznesu itd.

Już wiemy, że takie praktyczne startowanie jest dobrym sposobem na uruchomienie biznesu MLM z prawidłowymi nawykami. Na pewno robisz to wielokrotnie, ja też to robiłem wiele razy i wiemy, że to działa. Niestety, to nie działa zawsze, a to znaczy, że w procesie startowania nowego partnera coś zostało pominięte.

Pamiętam doskonale moje konsultacje ze sponsorem. To były czasy przed internetowe czyli epoka utrudnionego kontaktu, więc kiedy sponsor zjawiał się w moim mieście (a było to niezbyt często), to zawsze miałem do niego mnóstwo pytań dotyczących strategii, nowych produktów, planów firmy itd. Pamiętam jak studził mój głód wiedzy wszelakiej kierunkując ją w określone miejsca. Zawsze pytał: CO ROBISZ NA DOLE NOGI A, NOGI B I NOGI C? Co tam się dzieje? Jakie są Twoje plany, strategia i jaki etap realizacji?

Pokazywał mi co jest ważne – dół nóg jest ważny. To tam są stożki wzrostu każdej nogi. Bez rosnącej głębokości obrót w nogach nie będzie rosnąć. To też oczywiste. Więc odpowiadałem kto jest nowy, gdzie się pojawił, jaką ma listę, na kiedy jesteśmy umówieni i jaki mam cel na dany miesiąc w tych miejscach, ile chcę punktów, ile nowych osób itd.

Sprawdzaliśmy to ze wskaźnikami wzrostu, wprowadzaliśmy korekty – tu dobrze, ale tu zbyt mało – potrzeba zwiększyć aktywność. To ciągle oczywiste. Sponsor patrzył poprzez swoje doświadczenie i korygował rozwój mojego biznesu.

Jeżeli to robisz – super, jesteś w akcji. Ale czy to stworzy samodzielnie działający biznes? Niekoniecznie – to jest właśnie oczywistość nieoczywista.

Być może jestem roztrzepanym sklerotykiem. Być może mam zaniki pamięci, być może wczoraj powiedział mi o tym lekarz, ale nie pamiętam, że u niego byłem. Być może… Ale nigdy nie zapomnę tych dwóch pytań, które zawsze spadały na mnie jak zimny prysznic. Kiedy dużo gadałem zadowolony z siebie i swojej wizji, te pytania zatrzymywały mnie i wywoływały zamieszanie:

CZEGO CHCE TEN NOWY PARTNER? PO JAKIE LICHO WSZEDŁ DO BIZNESU?

Może namówiłeś go i zapisał się na odczepnego? Jaki ma ból/problem? Co chce załatwić budując z nami biznes? Ile na to potrzebuje pieniędzy? Jaka struktura biznesowa (jaki poziom) zapłaci takie pieniądze? Czy zrobiliście z tego cel? Czy macie na to strategię? Czy on rozumie, że: struktura = dochód = rozwiązanie jego problemu? (on ma chcieć zbudować taką strukturę, żeby pozbyć się problemu lub spełnić marzenie). Czego on chce??? Czego się boi? Które z działań biznesowych jest dla niego problemem?

Może boi się dzwonić do ludzi? Boi się prowadzenia prezentacji? Boi się wystąpień live? Boi się, że się ośmieszy? Co powie żona? Co powiedzą w pracy? Może boi się wyjść na przysłowiowego głupka? Może boi się pytań i obiekcji?

Jeżeli którekolwiek z działań biznesowych wywołuje u niego strach, to będzie tego unikał jak ognia. Unikając nie nauczy się i nie będzie skuteczny w całym zakresie potencjału. Będzie miał braki kompetencyjne. Ty będziesz się zastanawiał czemu on działa tak niemrawo, a on będzie się wstydził o tym rozmawiać. Będziesz słyszał wymówki zamiast prawdy. Dlatego, że na początku nie określiliście jego strefy komfortu i metod wychodzenia poza strefę komfortu.

CZEGO ON CHCE??? CZEGO ON SIĘ BOI??? Teraz wiem, że cały proces startowania nowego partnera do jego samodzielnych, profesjonalnych działań, musi zawierać uzyskanie odpowiedzi na te dwa pytania. Mając odpowiedzi, całą resztę działań dopasowujemy do nich.

Widzisz… Ludzie zainteresowani są własnym życiem, własnymi problemami i ich rozwiązaniem. Właśnie to oferujemy im w biznesie MLM. Możliwość.

Ludzie się boją – to jest normalne. Nie możemy ich zaczarować i pozbawić lęku. Ale możemy nauczyć ich działać profesjonalnie i skutecznie, pomimo tego lęku. Podstawa – trzeba to wcześniej zdiagnozować.

Jeżeli mogę Ci coś podpowiedzieć – usiądź sobie z kawą i czymś do pisania. Przyjrzyj się Twoim nowym partnerom, a może też i Twoim liderom. I sprawdź czy znasz odpowiedzi na te pytania. Pozdrawiam serdecznie.

Autor tekstu od ponad 20 lat aktywnie buduje swój biznes w systemie MLM na terenie wielu krajów. Brał aktywnie udział w tworzeniu pierwszych struktur sieciowych w Polsce w latach 90-tych, później na Ukrainie i w Rosji. Widział rozwój tego biznesu od podstaw na rynkach o różnym potencjale ekonomicznym. W tym czasie jego organizacje rozwinęły się na rynkach zachodniej i wschodniej Europy, a teraz rozwijają się nadal. Prowadzi wykłady w trzech językach i wie, że wiedza praktyczna jest dla osób działających w network marketingu bezcenna. Prowadzi ciekawy blog pod adresem: www.marekstaszko.pl.

Mogą Cię również zainteresować