Walka na argumenty czy przyjemna rozmowa? Jak zbijać obiekcje w biznesie MLM

przez Maciej Maciejewski

„Biznes MLM nie działa”. „MLM to piramida”. „Ale w tym się nie da zarobić”. Branża sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego generuje rocznie już ok. 200 miliardów dolarów sprzedaży netto. To ponad 2 razy więcej niż przemysł filmowy i 11 razy więcej niż sektor muzyczny. Z tego firmy wypłacają średnio 50% na prowizje dla swoich dystrybutorów. Nie da się zarobić?

źródło: Pixabay

I w sumie na tym moglibyśmy zakończyć polemikę czy ta „piramida” działa. Tort do podziału jest ogromny. Ale ma to znaczenie tylko wtedy, kiedy ktoś chce się nauczyć zarabiać pieniądze w tym biznesie, a nie tylko przyjmować na klatę dobre rady.

Słuchając takich obiekcji często się zastanawiam, jak trzeba mieć wybujałe ego myśląc, że to właśnie Ty odkryłeś największy przekręt wszechczasów. „Szemrany interes”, którego przez ostatnie kilkadziesiąt lat nikt, ale to zupełnie nikt nie zauważył. Biznes MLM funkcjonuje od prawie 100 lat na całym świecie, a to właśnie TY odkryłeś, że to piramida! Szacun. Wybitna jednostka. Nobla proszę!

Lekcja o systemie MLM w szkołach? A może by tak wprowadzić do szkół na lekcjach przedsiębiorczości temat: „Czym się różni MLM od piramidy finansowej?” Wtedy byłaby może szansa na zwiększenie świadomości wśród przyszłych mędrców. Rozumiem ludzi, którzy marketing sieciowy mają gdzieś, bo ich to kompletnie nie interesuje i spełniają się gdzie indziej. Ale dziwi mnie zawsze fakt, że najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy nigdy nawet nie tknęli się tego biznesu, nie wiedzą kompletnie co to jest i MLM kojarzy im się tylko z obłędem w oczach ciotki Kryśki, która podekscytowana jednym ze spotkań marzyła o „Mercedesach”, bo przecież wystarczy 2 godziny online bez wychodzenia z domu.

No, ale to nie o to chodzi, żeby się pstrykać na argumenty, bo tak można w nieskończoność i w ten sposób właśnie wygląda „zbijanie obiekcji”. Już samo to wyrażenie, za którym nie przepadam, stawia człowieka w pozycji „atakuj” lub „broń się”. Ktoś wystawia Ci cel w postaci obiekcji, a Ty robisz „pif-paf”. Strzelasz. Albo trafisz, albo pudło! Jak to mówią – są dwa uda. Albo się uda, albo się nie uda. Niektórzy dystrybutorzy nawet na pamięć się uczą na jaką obiekcję co odpowiedzieć. Ciekawe co robią, gdy trafi im się jakaś obiekcja spoza puli STANDARD.

Obiekcje – atak czy obrona? Rzucanie obiekcji jest już sygnałem obrony samym w sobie. Zauważ, że często padają one w postaci haseł, a nie zachęty do rozmowy. Osoba, która Ci rzuca obiekcje (najczęściej te wyżej wymienione) nie zachęca do rozmowy, a wręcz przeciwnie – chce ją jak najszybciej uciąć. Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego? Pamiętaj, jako pierwszy atakuje zawsze ten, kto czuje się słabszy! Prawdziwy mistrz wie, że walka to ostateczność i jej unika.

Jakie by nie były – ta, czy inna obiekcja/wymówka/legenda społeczna jest w stanie zepchnąć Cię z drogi do celu i poddać zwątpieniu. Jak chcesz budować pewność tego biznesu w nowej osobie, skoro sam tej pewności nie masz? Byle komentarz rzucony z „tłumu” jest w stanie zaburzyć Ci tor działania. A pamiętaj, że z tłumu warto się czasem wyłamać. Tym bardziej, kiedy chcesz czegoś więcej niż tylko tłum.

Na nic godziny szkoleń ze „zbijania obiekcji”, kiedy sam je będziesz posiadał i nie będziesz czuł się pewnie. Pytanie czy w ogóle czujesz się pewnie sam ze sobą? Czy wiesz jaki jest Twój życiowy cel? Jaką wartość chcesz dać światu? Jaką masz misję? Jak ma wyglądać Twoje życie za 5 lat? Bez mocnego fundamentu ciężko zbudować coś na lata.

Warto wyłamać się z tłumu! W tym biznesie sukcesy odnoszą Ci, którzy zbudowali siebie. Ci, którzy mają mocne dlaczego, są pewni swoich wartości i idą swoją drogą. Tacy jak oni nie boją się rozmawiać o biznesie, a obiekcje innych wzbudzają w nich tylko jeszcze większą chęć konwersacji. Nie boją się wychylać i oderwać od schematu, szanując jednocześnie decyzje i wybory innych, którzy niekoniecznie tą sama ścieżką chcą iść. I powiem Ci coś w sekrecie – oni nie mają niczego, czego nie miałbyś mieć Ty! Dlaczego boisz się wyłamać z tłumu? Dlaczego to, co mówi tłum, ma dla Ciebie większe znaczenie niż to, co mówi Ci serce i intuicja?

Osadź się mocno w sobie, poznaj swoje obiekcje i rozwiej wątpliwości, a nic nie zepchnie Cię z drogi do wyznaczonego celu. Bądź na TAK dla każdej decyzji drugiego człowieka, a przestaniesz się bać konfrontacji. Ludzie zajmują się pierdołami, publikowaniem ogłoszeń w necie, wymachiwaniem kasą i zdjęciami na maskach super samochodów, szukają dróg na skróty, bo boją się konfrontacji z drugim człowiekiem i boją się konfrontacji ze samym sobą. Boją się ze względu na własne obiekcje i brak pewności siebie. Zacznij być ciekawy siebie i swoich wartości, a ciekawość drugiego człowieka pojawi się naturalnie.

Obiekcje znikają tam, gdzie zaczyna się prawdziwa ciekawość drugiego człowieka i szczera z nim rozmowa. Tak jest.

A wtedy prezentacja możliwości biznesowych staje się przyjemną rozmową dwojga otwartych ludzi, a nie walką na argumenty i „zbijaniem obiekcji”. Pokaż człowiekowi rozwiązanie jego problemu, a zmotywuje go to bardziej niż wizja błyszczącego auta w garażu.

Wzmacniaj swoje przekonanie do biznesu MLM i budowanie poczucia własnej wartości, bo tego nie da się ukryć za eleganckim strojem i wizją wysokich zarobków. Póki nie czujesz się pewnie, korzystaj z umiejętności swojego lidera i uzupełniaj wiedzę. Bądź ciekawy! Ciekawy siebie, ludzi, ich emocji, reakcji, ich życia, tego o czym marzą, ale też tego, co na chwilę obecną tych marzeń nie pozwala im spełnić.

Żeby mocno stanąć na swoich biznesowych nogach, musisz się dowiedzieć czy ten biznes jest zgodny z Twoimi wartościami. Wiesz jakie one są?

Jakie są Twoje wartości? W którym miejscu na skali poczucia własnej wartości teraz jesteś? Jesteś ciekawy? Umówmy się tak: ja daję Ci PREZENT, a Ty poświęcasz sobie dziś dłuższą chwilę na jego skonsumowanie! Umowa? Pobierz TUTAJ darmowe dwa ćwiczenia z mojego workbooka „Zaplanuj swój MLM po ludzku”, dzięki którym dowiesz się jak w kilka minut wzmocnić siebie i odkryć to, co tak naprawdę jest dla Ciebie w życiu ważne. Miłego eksplorowania i eksperymentowania z własnymi obiekcjami.

Warto dokonać wyboru według swoich wartości, dążąc do wolności. Nawet wtedy, jeżeli wiąże się to z wyłamaniem się z szeregu.

Autorka tekstu jest promotorką systemu MLM po ludzku. Po ludzku czyli podejmując działania i dokonując wyborów według własnych wartości w drodze do wolności. Zakochana w network marketingowych możliwościach i jego blaskach, ale również świadoma wyzwań i cieni jakie ze sobą niesie ta działalność. Zamiast pompować ego krótkotrwałą motywacją, woli oswajać lęki i zmieniać przekonania, bo to one nas trzymają w miejscu. Wierzy w moc każdego człowieka, zanim on sam zdąży w siebie uwierzyć. O swoim ludzkim podejściu do MLM pisze na swoim blogu (www.mlmpoludzku.pl) i w social mediach (Facebooku/mlmpoludzku). Prywatnie – pełna energii kobieta na drodze rozwoju duchowego i mama 13-letnich bliźniaków. Zamiast spełniać oczekiwania innych, wybrała spełnianie własnych pragnień.

Mogą Cię również zainteresować