Z perspektywy pracownika
Z różnych badań prowadzonych na przestrzeni ostatnich lat wynika, że zdecydowana większość pracowników opowiada się za organizowaniem imprez firmowych. Tylko niewielka część uważa, że to działania zbędne, a praca nie jest miejscem odpowiednim dla zawierania bliższych znajomości. Dlatego ich zdaniem spotkania w celach innych niż służbowe są stratą czasu.
Z badań Show Service Events Marketing wynika jednak, że aż 95% ankietowanych pracowników uważa, że firmowe przyjęcia są potrzebne, z czego niemal 70% sądzi, że powinny odbywać się przynajmniej 2 razy w roku, a nawet częściej. Pracownicy twierdzą też, że po takim spotkaniu łatwiej im się współpracuje i bardziej utożsamiają się z własną firmą. Zdaniem wielu, firmowe przyjęcia mają też wartość motywacyjną.
Jak pokazuje doświadczenie, coraz częściej pracownicy chcieliby też mieć realny wpływ na kształt planowanej imprezy – niezależnie od tego, czy ma być to spotkanie świąteczne, uroczystość rocznicowa, czy zwykły wyjazd integracyjny.
Poczęstunek, bankiet a może impreza?
Możliwości jest kilka – od małego poczęstunku na terenie firmy i w godzinach pracy, przez imprezę w pubie lub restauracji, po uroczysty bankiet albo wspólny wyjazd. Świąteczne spotkanie w siedzibie firmy zazwyczaj ogranicza się do złożenia pracownikom podziękowań i noworocznych życzeń oraz wręczenia drobnych upominków. Pod żadnym pozorem na tego typu uroczystości nie powinien znaleźć się alkohol.
Z badań SSEM wynika jednak, że większość pracowników preferuje spotkania w luźniejszej atmosferze. Oficjalne bankiety nie cieszą się dużą popularnością. Dlatego większą swobodę uczestnikom możemy zapewnić, organizując spotkanie np. w restauracji lub klubie. Dla imprez odbywających się z okazji innych niż święta i Nowy Rok, rozwiązaniem mogą być też wyjazdy integracyjne. Są one szczególnie atrakcyjne, gdy firma oferuje pracownikom zajęcia wymagające aktywności lub takie, które będą dla nich nowością.
Swoboda kontrolowana
Pamiętać trzeba, że nawet najbardziej swobodna impreza firmowa nigdy nie jest sytuacją w pełni prywatną. Niestety nie wszyscy potrafią kontrolować ilość spożywanego alkoholu, a to może nieść ze sobą co najmniej niezręczne konsekwencje. Wyniki ankiety przeprowadzonej przez MonsterR pokazują, że wielu osobom zdarza „zapomnieć się” podczas świątecznej imprezy firmowej – niemal co dziesiąty pracownik przyznał się do zrobienia czegoś, czego potem żałował. W najlepszym wypadku jest to kompromitacja, o której po kilku dniach wszyscy zapomną. Niestety, wyjątkowo spektakularne wpadki, takie jak bójki, przepychanki lub natrętne adorowanie koleżanek mogą zakończyć się nawet zwolnieniem z pracy.
Jest więc odrobina prawdy w opiniach mówiących o tym, że imprezy firmowe mogą sprzyjać powstawaniu konfliktów i bywają też dla kadry kierowniczej okazją do obserwowania pracowników w sytuacjach pozazawodowych.
Niezwykle ważną kwestią jest zachowanie kadry zarządzającej podczas takich spotkań. Tak jak i w innych sytuacjach, kierownicy podlegają znacznie surowszej ocenie, dlatego powinni szczególnie uważać, by podczas przyjęcia nie popełnić jakiegoś faux pas.
Czy firmowe przyjęcie to przychód dla pracownika? Mówi Wojciech Garczyński, doradca podatkowy z TGC Corporate Lawyers:
– Organy podatkowe i sądy administracyjne zgadzają się, że zasadniczo wszystko, co pracownik otrzymuje od pracodawcy, stanowi dla niego przychód ze stosunku pracy. Trudno się temu dziwić – jest to po prostu powtórzenie przepisów ustawy o PIT. Jednak organy podatkowe uważają też, że powstanie przychodu powoduje już samo zaproszenie na imprezę, co więcej, że powstaje on nawet wtedy, gdy nie ma możliwości przypisania konkretnej korzyści dla danego podatnika. Z tym nie zgadzają się sądy administracyjne, uznając w wydawanych wyrokach, że opodatkowaniu mogą podlegać tylko świadczenia przypadające w określonej wartości na pracownika.
Pomimo tego, Naczelny Sąd Administracyjny, zamiast wydać uchwałę na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, złożył ostatnio wniosek do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, czy przepisy ustawy o PIT w zakresie, w jakim nie precyzują określenia „inne nieodpłatne świadczenia” i stanowią podstawę do ustalenia wartości pieniężnej tych świadczeń wliczanej do przychodu ze stosunku pracy, są konstytucyjne. Ponieważ wniosek do TK został złożony w ostatnich tygodniach, nie należy oczekiwać rychłego wyjaśnienia sprawy.
Autorka tekstu jest psychologiem pracy, dyrektorem firmy doradczej StaffPoland Sp. z o.o. (Grupa TGC).