Jeszcze kilka lat temu eksploatacja samochodu z silnikiem wysokoprężnym była nawet do 40% tańsza niż porównywalnego auta z jednostką benzynową. Po pierwsze właściciele diesli wlewali do baków tańsze paliwo, a po drugie ich auta mniej paliły.
Jednak te czasy się skończyły. Kilka tygodni temu ceny benzyny i oleju napędowego praktycznie się zrównały. To stała tendencja.
źródło: www.flickr.com
Zgodnie z unijnymi dyrektywami mamy jeszcze prawo stosować preferencyjną stawkę akcyzy na olej napędowy, lecz od przyszłego roku jesteśmy zobowiązani podnieść ją z 302 do 330 euro na każde tysiąc litrów. Tym samym spowoduje to, że ceny oleju napędowego na stacjach poszybują w górę jeszcze o około 15 gorszy.
Na Zachodzie, gdzie ceny diesla i benzyny zrównały się już kilka lat temu, kierowcy przestają kupować diesle. O ile od 1990 do 2007 roku udział diesla w sprzedaży wszystkich samochodów osobowych zwiększył się z 13 do 53,6%, to później zaczął gwałtownie spadać i w 2009 roku skurczył się do 46%. Koncerny samochodowe przypomniały sobie o poczciwych jednostkach benzynowych i zaczęły je unowocześniać.
W przyszłości z zalet diesli będą korzystały głównie firmy transportowe czy dysponujące sporymi flotami, których pracownicy jeżdżą bardzo dużo i na długich dystansach. W przypadku większości osób używających auta wyłącznie w celach prywatnych kupno diesla już przestaje mieć sens.