Obroty na rynku handlu internetowego w USA w pierwszych 3 miesiącach 2012 roku wyniosły 50,27 mld dolarów. W porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim, rynek odnotował wiec wzrost o 6,69 mld dolarów. Według Departamentu Handlu USA, który przeprowadził tę analizę, obecnie segment e-commerce jest odpowiedzialny za 4,9% transakcji na tamtejszym rynku. Jeśli wykluczyć towary, których nie można kupić przez internet, jak np. paliwo, to udział ten zwiększa się do 7,3%. Co ciekawe, dynamika wzrostu zwiększyła się w stosunku do roku poprzedniego o odpowiednio 0,3% i 0,5%. Pomimo, iż ta zmiana jest relatywnie niewielka można mieć nadzieję, że również w przyszłym roku największy na świecie rynek e-commerce będzie zwiększał swoje obroty.
Rok rozliczeń w Polsce
Jak wynika z badania CBRE na polskim rynku zachodzą jeszcze większe zmiany. Zgodnie z podsumowaniem roku 2011 nasz kraj zajmuje 11 miejsce na świecie w kategorii najlepiej rozwiniętych rynków e-commerce. Dużo lepiej radzimy sobie w Europie, gdzie zajmujemy 1 pozycję. Co ciekawe dominujemy również w segmencie handlu mobilnego, gdzie nasz kraj może pochwalić się najszybszym wzrostem liczby transakcji (aż o 722%) – wynika z raportu zanox Mobile Performance Barometer. – Wzrost rynku e-commerce, zarówno tego globalnego, jak i krajowego, jest oczywiście pewną stałą, do której już przywykliśmy. Warto zauważyć, że ubiegły rok był dla mniejszych i większych podmiotów okresem przygotowań do wejścia na polski rynek Amazona. Grupa Allegro przejęła Sendit i Agito, a Grupa Nokaut zadebiutowała na giełdzie. Obecny rok wydaje się być okresem rozliczeń z rozmaitymi modelami biznesowymi. Coraz częściej słychać negatywne głosy o systemach zakupów grupowych. Niektórzy gracze wycofują się z prowadzenia tego typu serwisów, inni wciąż czekają aż, mówiąc kolokwialnie, coś „zaskoczy” – mówi Mariusz Wesołowski z serwisu DeCommerce.pl.
Będzie rosło, ale trochę wolniej
Według badania E-commerce Index 2011 polski rynek handlu internetowego odnotował 32% wzrost. W tym roku ma być on trochę mniejszy, choć nadal imponujący (+24 %). – Sklepy internetowe w naszym kraju rozwijają się całkiem nieźle. Rośnie ilość podmiotów, które mogą już swobodnie konkurować nawet z dużymi graczami, mimo to ilość tzw. „dziesięciotysięczników”, czyli sklepów, których obroty sięgają 10 tysięcy złotych miesięcznie, jest wciąż jeszcze zaskakująco wysoka przy skali całego polskiego e-commerce. To co warto zauważyć to fakt, że mimo niesłabnącej pozycji lidera rynku – platformy handlowej Allegro – coraz więcej firm przejmuje znaczące obszary polskiego e-handlu. Wciąż jednak w naszym kraju synonimem internetowego sklepu jest Allegro i to się właśnie prędko nie zmieni – tłumaczy Wesołowski.