źródło: www.flickr.com
Teoretycznie, jeżeli chodzi o oszczędzanie to wykazujemy się wiedzą wzorową, można wręcz zaryzykować tezę, że sknerstwo jest naszą narodową cechą. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Millward Brown SMG/KRC na zlecenie ING Banku Śląskiego. Aż 96% z nas uważa, że już od najmłodszych lat trzeba dzieci uczyć oszczędzania. 92% zgadza się, że lepiej odkładać systematycznie nawet niewielkie sumy, aby w przyszłości mieć oszczędności. Z kolei 74% przyznaje nawet, że robienie nadmiernych zakupów to taki sam nałóg jak palenie papierosów.
Jednak, jeżeli zapytamy o to, czy sami oszczędzamy to sytuacja trochę się zmienia. Zaledwie 26% z nas robiąc zakupy wybiera produkty będące aktualnie w promocji. 33% po nowe ubranie woli pojechać do tańszego centrum wyprzedażowego, nawet jeśli jest dalej i poświęci na to więcej czasu. Tylko 37% podróżując szuka miejsc, w których jest taniej, 39% odkłada cokolwiek do „skarbonki”. Prawie połowa, 44% aby kupić nowe ubranie woli poczekać kilka miesięcy by kupić je na wyprzedaży. Sporo, bo 58% szuka bankomatu, w którym nie płaci prowizji. Ogólnie nie mamy najlepszej opinii o rodakach, gdy idzie o umiejętność racjonalnego gospodarowania środkami finansowymi. Tylko 11% z nas uważa, że Polacy to naród oszczędny. Aż 85% uważa, że „Polacy to naród żyjący na kredyt”, przy czym blisko połowa z nich dodaje, że „Polacy żyją ponad stan”.
To nie znaczy, że wszystkich Polaków traktujemy równie ostro. Spośród ośmiu największych polskich miast wskazujemy, że najbardziej oszczędni ludzie mieszkają w Poznaniu, miasto to uzyskało 35% wskazań. Kolejnym miastem jest Kraków z 16%, Kielce 10%, Katowice 9% oraz Łódź 6%. Pytani jednak o to, w którym mieście mieszkańcy są najbardziej rozrzutni, nie mamy wątpliwości. Aż 73% Polaków wskazuje Warszawiaków.