Najwięksi operatorzy komórkowi nie boją się nowej konkurencji, ale przyznają, że będą z uwagą śledzić jej poczynania. FreeM to kolejny wirtualny operator, a żaden z dotychczasowych nie podbił rynku. Jednak ten zamierza zarabiać w sposób, w jaki nikomu do tej pory się to nie udało.
Sieć będzie szukać klientów wśród młodzieży między 15 a 25 rokiem życia. Usługa jest kierowana do młodych ludzi, dla których barierą są opłaty za dostęp do mobilnego internetu. Operator chce im dawać dostęp do sieci za darmo. Jednak tylko do wybranych serwisów społecznościowych i komunikatorów, takich jak Facebook, Foursquare, Twitter, Gadu-Gadu, Windows Live Messenger czy Google Talk oraz wybranych portali. W zamian klienci muszą regularnie oglądać serwowane im reklamy. Jednorazowo zapewnia to darmowy transfer 0,5 MB danych co odpowiada ok. 30 odsłonom Facebooka. Reszta podstawowych usług jest płatna na poziomie podobnym, jak u konkurencji.
W Polsce próbuje zarabiać tak jedynie Polkomtel za pośrednictwem swojej sieci 36,6. W sieci tej aktywnych jest ponad 1 mln kart SIM. Klienci to osoby między 15 a 25 rokiem życia. Stanowią ponad trzy czwarte użytkowników. FreeM jest po to, by pomagać w sprzedaży innych usług firmy. Sieć będzie stanowić część szerszego systemu obejmującego – oprócz dostępu do mobilnego internetu – kompleksową obsługę sklepów na Facebooku, logistykę szybkiej dystrybucji, a w niedalekiej przyszłości również mobilne płatności.