Spotkanie „negocjacyjne” w Goręczynie

przez Maciej Maciejewski

23-25 września br. gościłem pod strzechą cudownie klimatycznej karczmy wiejskiej w Goręczynie, gdzie pod bacznym okiem trenera Mieczysława Krause, odbyło się dość nietypowe w branży MLM spotkanie, zatytułowane „Warsztaty negocjacyjne”.

ee

Dlaczego nietypowe? Po pierwsze, ze względu na skład ekipy, która (planowo) miała się szkolić – wzięli w nim udział dystrybutorzy, ale również prezesi polskich firm marketingu sieciowego, co już jest ewenementem. Po drugie odniosłem wrażenie, iż rzekoma organizacja warsztatów była jeno pretekstem pod nieco szerszy, chytry plan napoleoński. Bo nikt mi nie wmówi, że takie osoby polskiego MLM, jak: Jarosław Zych, Mirek Kucharczyk, Piotr Pakuła, Robert Ciarka, Wojciech Krowiarz, Anna i Bożena Godusławskie i Katarzyna Korol-Tokarzewicz, negocjować w biznesie nie potrafią.

Plan więc – moim zdaniem – miał polegać na skonstruowaniu spotkania, które ze względu na skład „uczniów”, samozwańczo przerodzi się w ciekawe panele dyskusyjne. Wreszcie po trzecie, miałem w Goręczynie nieodparte wrażenie, że organizatorzy imprezy, mając na celu sprowokowanie gorącej i dynamicznej wymiany poglądów oraz opinii na temat sztuki sprzedaży i sytuacji polskiego marketingu sieciowego, w podstawowym założeniu uknuli spisek mający na celu w rzeczy samej dobrą zabawę przy pysznym jadle wieczorami, co spowodowałoby w jakimś stopniu integrację środowiska. A to już byłby przecież jakiś krok w kierunku konsolidacji sektora. W skali jakże minimalnej, ale zawsze byłby. I ten cel Proszę Państwa, przynajmniej w tej grupie, z pewnością został osiągnięty. Widziałem i słyszałem.

I za to przede wszystkim dziękuję zarówno organizatorom zamieszania, jak i jego uczestnikom. Wszak nie od dziś wiadomo, że zgoda buduje, a każdy sobie rzepkę skrobie rujnuje. Dlatego „Network Magazyn” zawsze będzie podobne przedsięwzięcia popierał, wspierał i brał w nich czynny udział. Poza tym, to w Goręczynie podczas pierwszej części szkolenia zobaczyłem w akcji Jarka Zycha, który sprzedał Robertowi Ciarce wyimaginowany, inkrustowany perłami pokrowiec na cepa. A to z kolei stało się przyczynkiem do pamiętnego wykładu w NETWORK TV zatytułowanego „Narzędzia skutecznej sprzedaży”.

Jest jeszcze sprawa, nad którą bardzo ubolewam. W Goręczynie mogłem być tylko do 2.00 rano dnia 24 września, bo o 10.00 już zaczynała się inna impreza w Rawie Mazowieckiej. Więc nie mam zielonego pojęcia, jak się wszystko w Goręczynie skończyło. Być może uczestnicy będą tak uprzejmi i skomentują to pod spodem?

Foto: Maciej Maciejewski & Mieczysław Krause.

Mogą Cię również zainteresować