Ambasadorowie polskiej przedsiębiorczości na międzynarodowej scenie

przez Marian Polok

Ambasadorowie polskiej przedsiębiorczościna międzynarodowej scenieMarian Polok Jeszcze nie ucichły emocje po europejskich konwencjach ACN w Kopenhadze, Kolonii i Nicei, a już w dniach 14-16.09.2007 roku Polacy z różnych stron świata, wszelkimi środkami lokomocji zjechali do Mediolanu.

 

Jednak tym razem Polacy udali się do Mediolanu (DatchForum) szukać drogi do dokonania zmian w swoim stylu życia poprzez network marketing. Tak jak zapowiadano wcześniej, mediolańskie seminarium było jednym z największych wydarzeń tego roku dla firmy ACN, głównie dzięki temu, że w całości poświęcono je szkoleniu liderów. Cennych wykładów udzieliły tam najwyższej sławy gwiazdy firmy – regionalni wiceprezydenci i senior wiceprezydenci z całego świata. Szkolenia poprowadzili jak zwykle sami założyciele ACN.

W Mediolanie miały miejsce liczne podziękowania, słowa uznania i nominacje. Aż dwóch nowych starszych wiceprezydentów i dziesięciu wiceprezydentów regionalnych otrzymało z rąk właścicieli firmy swoje nominacje. Jak się dowiedzieliśmy później, było to najwięcej nominacji na te poziomy w historii ACN Europa.

Nie zabrakło także wyróżnień dla Polaków. Oprócz zamieszkałego na stałe w Australii Mariana Janika, który za osobiste zaangażowanie w ten biznes uhonorowany został członkostwem Klubu Prezydenckiego ACN, zaprezentowano także dorobek jego zespołu Team Alliance Polska. Marian został zaproszony na scenę dwukrotnie. Tym razem za zdobycie 1 miejsca w Europie i 5 miejsca w świecie, za osiągnięcia w II kwartale i lipcu 2007 roku.

Na scenie wystąpił również, dzieląc się swoimi doświadczeniami zdobytymi w pracy, młody lider z Wrocławia, Andrzej Ruta. W ten sposób coraz więcej ambasadorów polskiej przedsiębiorczości pojawia się na arenie międzynarodowych konwencji. W kuluarach DatchForum spotkaliśmy wielu Polaków, którzy niegdyś wyjechali z Polski "za chlebem". Z niektórymi z nich udało nam się porozmawiać. Swoimi historiami podzielili się Ania Juillerat z domu Dąbrowska rodem z Jaworzna, obecnie zamieszkała w Szwajcarii oraz Krzysztof Sydlo z Opola osiedlony na stałe w Niemczech:

Co Was skłoniło do wyjazdu z Polski?

KS: Tak jak większość wyjeżdżających za granicę, zrobiłem to głównie ze względów ekonomicznych, ale nie tylko. Moja rodzina ma niemieckie korzenie i właściwie wszyscy mieszkają tam na stałe. Ja byłem ostatnim z naszego rodu, który podjął tę trudną decyzję. Dziś czuję się wolnym Europejczykiem, jestem w Polsce bardzo często. Kocham ten kraj i ludzi, a szczególnie wielką sympatią darzę miasto, w którym się wychowałem, moje Opole.

AJ: 6 lat temu, w wieku 24 lat, zrozumiałam że to nie w Polsce będę w stanie spełnić swoje zawodowe ambicje. W tym czasie moim marzeniem było mieszkać i pracować w kraju francuskojęzycznym. Znajomy ze Szwajcarii zaproponował mi przyjazd do siebie na kilka tygodni, aby zmienić powietrze i przy okazji, jeśli się uda, znaleźć jakąś pracę. Nawet przysłał mi pieniądze na autokar, gdyż w owym czasie nie miałam grosza przy duszy. Tydzień później znalazłam się w Lozannie z moją jedną walizką… i zostałam tam do dzisiaj.

Mogą Cię również zainteresować