Na konkretne dane trzeba jeszcze poczekać, ale menedżerowie niektórych koncernów już mówią o spadkach: „Szacujemy, że nasze obroty wynoszące około 100 mln zł obniżyły się o ok. 5%” – powiedział gazecie dr Maciej Waszczyk, wiceprezes zarządu firmy DLF.
źródło: www.flickr.com
Mirosław Luboń, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej wypowiedział się ponadto o zbyt małej liczbie akwizytorów. „W zeszłym roku po kryzysie pojawiły się nowe etatowe oferty pracy, a etaty w sprzedaży bezpośredniej rzadko się oferuje. W dodatku mniejsza liczba klientów przekłada się niekorzystnie na prowizje – stanęły na poziomie 2008 roku. Ludzie przestali więc szukać pracy w branży, gdzie 55% handlowców zarabia do 1 tys. zł. miesięcznie, a kolejnych 30% – do 3 tys.”
„Liczba konsultantów w naszej firmie pozostała taka sama, ale nowych handlowców zgłaszało się do nas o 30% mniej” – ocenił Maciej Waszczyk. „Handlowcy to źródło siły sprzedażowej w firmie” – mówi Magdalena Drabek z Oriflame, która na całym świecie ma 3 mln handlowców. „GP” podaje, że firmy DS/MLM planują zmianę zasad wynagradzania swoich handlowców. W DLF współpracownicy będą otrzymywali prowizję z większej ilości poziomów swoich struktur, niż było to dotychczas. Eksperci szacują, że dzięki takim działaniom zarobki w sprzedaży bezpośredniej mogą w tym roku wzrosnąć nawet o 10%.
Rzekomy spadek sprzedaży w sektorze za rok 2010 „Gazeta Prawna” tłumaczy tak: „Utrudniony dostęp do kredytów konsumenckich, wyprzedaże i promocje tradycyjnego handlu oraz brak akwizytorów sprawiły, że rynek sprzedaży bezpośredniej znalazł się w dołku. Po raz pierwszy od dziesięciu lat branża ta zamiast dziesięcioprocentowego wzrostu zanotowała zastój, a nawet, jak szacują niektórzy analitycy, kilkuprocentowy spadek.” „Network Magazyn” z podaniem Państwu rzetelnych informacji na ten temat poczeka na wyniki oficjalnych badań.