„Specjalność” Polaków w pracy

przez Piotr Hoffmann
674 odsłony

W pracy nie mamy żadnych skrupułów. Każdego roku polskie firmy tracą miliardy złotych, przez nieuczciwych pracowników. Z firmy wynoszone jest wszystko, co tylko możliwe.


Zdaniem większości Polaków wynoszenie z firmy drobnych rzeczy to nic złego, a kradzież w pracy to de facto nie jest kradzież. Wielu z nas myśli, że o firmowy majątek nie warto dbać, bo tak naprawdę nie należy do nikogo. I właśnie z tego powodu wynosimy ile się da.

Kserujemy czy dzwonimy w prywatnych sprawach bez najmniejszej skruchy. Uważamy, że skoro szef płaci, nie warto oszczędzać. Co ciekawe, jak pokazują badania większość pracowników nie ma żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu. Pracownicy tłumaczą się niskimi zarobkami, a przywłaszczone rzeczy traktują jako swego rodzaju rekompensatę. Część uważa, że wręcz ma do tego prawo. W końcu firmowe kartki papieru czy szklanki są właśnie dla pracowników.

Firmowe okradanie szczególnie zauważa się w przypadku osób mających dostęp do samochodów służbowych. Ponad 60% z nich przyznaje, że nie jest zainteresowanych oszczędzaniem paliwa czy podzespołów jeżdżąc autem firmowym. Z raportu przygotowanego przez Pentor Research International na zlecenie Skoda Auto Polska wynika, że 22% osób uważa, że nie da się oszczędzać na służbowym samochodzie. Jest udostępniany po to, aby jak najszybciej załatwić sprawy firmowe. Co ciekawe, sporo osób nadal wychodzi z założenia, że z samochodu warto bez ograniczeń korzystać także poza godzinami pracy i wykorzystywać w celach prywatnych.

Specjaliści zwracają uwagę, że do zmiany nastawienia jeszcze daleka droga. W Polsce majątek pracodawcy postrzegany jest ciągle przez pryzmat doświadczeń postkomunistycznych. Nie czujemy się za niego odpowiedzialni, bo tak naprawdę za wszystko płaci przedsiębiorstwo. Z raportu firmy doradczej Euler Hermes wynika, że 9 na 10 polskich firm jest regularnie okradanych przez pracowników. Do strat przyznaje się aż 92% ankietowanych przedsiębiorców.

Mogą Cię również zainteresować