Spółka ACN idzie pod młotek? Kolejne przejęcia w branży DS/MLM

przez Maciej Maciejewski
1112 odsłony

Firma ACN od dawna nic ciekawego nie zrobiła. W Polsce tragedia. Biznesowa masakra. O ile w 2012 roku udało się spółce jakimś cudem wygenerować 12,5 miliona złotych sprzedaży netto, tak już później, z roku na rok, było coraz gorzej. Wyniki leciały na pysk z prędkością odrzutowca. Za rok 2022 przedsiębiorstwo mogło się już pochwalić kwotą podobną do tych, które lekką ręką udawało się rocznie uciułać lichym straganom handlującym dżinsami marki „Made in China” na Bazarze Różyckiego (420 tysięcy złotych). A jednak okazuje się, że w naszej branży i taka wydmuszka może być ciekawym kąskiem.

źródło: Pixabay

Dystrybutorom ACN zawsze powtarzałem, że nie widzę przyszłości dla firmy, która sprzedaje telefony stacjonarne w dobie darmowych komunikatorów. Gadu-Gadu, Skype, Messenger, Whats App… Wszystko za darmo, z każdego miejsca na świecie i w dodatku widać człowieka, z którym się rozmawia. Jak tu wcisnąć komuś telefon stacjonarny? Czy to nie tak, jakby próbować sprzedać komuś Fiata Seicento w czasach, kiedy ktoś inny rozdaje za darmo BMW?

Niełatwo robić taki biznes dystrybutorom, zwłaszcza w systemie sprzedaż bezpośrednia i marketing sieciowy. Kiedy z nimi rozmawiałem, zawsze widziałem oczami wyobraźni te ich skomplikowane rozmowy handlowe. Obiekcje wydawane paszczą? Tu nawet na to nie mogło być miejsca. Moim zdaniem wszystko odbywało się na drodze kalamburów czyli gestami. Taki ekspresowy, mimiczny sens kabaretowo-konkursowy. Podajesz człowiekowi rękę na powitanie, wyciągasz na stół wielki telefon stacjonarny, a on z automatu sięga do kieszeni po smartfon i pokazuje Facebooka. Koniec sprzedaży. Rekrutacja też zamknięta. Obiekcje raczej rozwiane.

Jakże musi być niełatwo robić taki biznes, aczkolwiek… Nawet lekko wtajemniczeni w naszą branżę dobrze wiedzą, że MLM to nie tylko produkt, system, atrybuty i możliwości. Kto ma choć odrobinę wiedzy na temat network marketingu dobrze wie, iż ten model biznesowy, to przede wszystkim… KONTAKTY.

Kontakty w sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowym są na wagę złota. Sam miałem w karierze kilka ofert sprzedaży swojej listy kontaktów, a propozycje zaczynały się od 6 zer. Nie mam pojęcia jaką bazę danych mogła zbudować firma ACN przez ok. 20 lat, ale musi być spora i wartościowa, skoro zainteresowały się nią inne podmioty reprezentujące ten sektor. Kto konkretnie? Na dziś wiemy o dwóch transakcjach. Część tortu przejęła skandynawska spółka ZINZINO, a inną porcję amerykańska NEORA. 

No dobrze. Biznes to biznes. Osobiście nie widzę w tym nic złego, choć z pewnością wiele osób budujących MLM mocno się zbulwersuje. Bankowo pojawią się komentarze, że znów ludzie poszli wieczorem spać w cudownym nastroju, a rano obudzili się z ręką w nocniku. I każdy będzie się musiał z tym zgodzić, gdyż z faktami się nie dyskutuje. Jeśli ktoś powie, że to handel ludźmi… też bardzo trudno będzie znaleźć argument przeciwko. 

Natomiast mnie, jako dziennikarza, poza wszystkimi aspektami psychologiczno-filozoficznymi tego wydarzenia, bardziej zainteresowała kwestia związana z semantyką i podstawowymi zasadami dziedziny zwanej public relations. No bo nie od dziś wszyscy przecież wiemy, że medialnie można sprzedaż nawet najgorszego newsa. Jak jest to organizowane tym razem? Proszę:   

„ZINZINO nawiązuje strategiczne partnerstwo z ACN Europe. Firma ogłosiła strategiczne partnerstwo, które umożliwi jej przejęcie bazy danych europejskich dystrybutorów ACN. Baza danych dystrybutorów zostanie zintegrowana z istniejącą platformą techniczną ZINZINO, która ma zaowocować wzrostem dzięki synergii powstającej we wspólnych sieciach” – czytamy w informacji prasowej. „Jesteśmy dumni, że znaleźliśmy partnera takiego jak ZINZINO” – skomentował Robert Stevanovski, współzałożyciel i prezes ACN. 

Poważnie? Strategiczne partnerstwo? Ja bym na to nie wpadł. Ale na przyszłość będę już wiedział, jak sprzedawać newsy. Jak ktoś np. w rodzinie umrze śmiercią tragiczną i przyjdzie mi napisać nekrolog, to można wszystko tak przedstawić, aby czytelnik zobaczył laurkę. Nie smutny, czarny nekrolog, ale piękną, kolorową, folwarczno-jarmarczną laurkę:

Wczoraj pod Bledzewem w wypadku samochodowym zmarł nieodżałowany Jan Kowalski. Zostawił żonę i siódemkę dzieci, w tym trójkę niepełnosprawnych, ale wszystko będzie dobrze. Na szczęście wątroba trafiła szybko do bardzo potrzebującego, młodego biorcy. Z samochodu wypadł co prawda silnik i w impecie uszkodził przydrożną willę sołtysa raniąc śmiertelnie jego żonę, jednak blacha pojazdu jest cała. Józek od strony ciotki Jadźki to dobry specjalista. Wyklepie i rodzina pośmiga nim jeszcze wiele lat.

Jak zrobiła to NEORA? Proszę: „Amerykańska firma Neora ogłosiła konsolidację z ACN 25 stycznia 2024 roku. W ramach procesu integracji obie spółki zostaną połączone pod marką Neora. 17 lutego 2024 r. w Seulu odbędzie się wydarzenie „Emerge Event” z udziałem Jeffa Olsona i Roberta Stevanovski, podczas którego zostaną podane dalsze szczegóły dotyczące dalszej ekspansji Neory w regionie Azji i Pacyfiku”. 

Poważnie? Konsolidacja? Proces integracji? A dlaczego nie iść śmielej i nie zrobić fuzja, scentralizowanie, skomasowanie tudzież zunifikowanie? Przecież i tak wszyscy wiemy, że to nie o kontakty idzie. To przecież chodzi o harmoniczne połączenie sił w celu totalnie filantropijnego, dynamicznego aktywizowania, aprecjacji, augmentacji i światowej erupcji obu spółek pod jednym szyldem. Obu spółek. Prawda?

Mogą Cię również zainteresować