Jak Polacy poszukują pracy? Etat i firma tradycyjna kontra marketing sieciowy

przez Maciej Maciejewski

Niezależnie od wykonywanego zawodu, najważniejszymi dla pracowników etatowych cechami poszukiwanej pracy są – umowa o pracę (59%) oraz pełny etat (55%). Tak wynika z badania zrealizowanego przez Kantar na zlecenie OLX. Oprócz formy zatrudnienia, na dalszych pozycjach istotne są także elastyczny czas pracy i możliwość zdalnego wykonywania obowiązków. Ale czy aby na pewno praca w systemie trybu niewolniczego jest dobrym rozwiązaniem?

źródło: Pixabay

Jak wynika z badania przeprowadzonego dla OLX wśród użytkowników serwisów internetowych poszukujących pracy (N = 1004) – zarówno przedstawicieli zawodów blue collars, jak i white oraz grey – najważniejszą cechą decydującą o wyborze nowego pracodawcy jest to, czy oferuje on umowę o pracę. Im bardziej wyspecjalizowany pracownik lub wyżej jest w strukturach organizacyjnych (grey i white collars), tym istotniejsza jest dla niego ta kwestia. W strukturach menadżerskich wśród białych kołnierzyków zwraca się także uwagę na możliwość samozatrudnienia – nie wyklucza jej co piąty ankietowany.

Elastyczność i swoboda wykonywania pracy? Pandemia wpłynęła na oczekiwania pracowników i zmieniła ich podejście do wykonywanej pracy. Dla części z nich nadal bardzo istotne są praca zdalna oraz elastyczny czas pracy. Szczególnie jest to widoczne wśród przedstawicieli zawodów grey i white collars. Mniej o elastyczności myślą pracownicy fizyczni, a to ze względu na formę wykonywanych obowiązków, nadgodziny lub pracę na kilka zmian.

Przedstawiciele blue collars są zdecydowanie bardziej otwarci, by podejmować pracę w niepełnym wymiarze etatu i w systemie zmianowym. Chętniej decydowaliby się też na pracę tymczasową, sezonową i w weekendy.

Serwisy ogłoszeniowe są najpopularniejszym sposobem szukania pracy. Zdecydowana większość (95%) respondentów wskazuje serwisy ogłoszeniowe jako miejsce poszukiwania ofert pracy. Co trzeci badany decyduje się na samodzielne przeszukiwania stron internetowych pracodawców. Podobna liczba szukających zatrudnienia rozważyłaby odwiedzenie urzędu pracy.

Najpopularniejsze sposoby poszukiwania pracy to: przeglądanie ofert pracy w internetowych serwisach z ogłoszeniami (95%), przez znajomych (50%), za pośrednictwem mediów społecznościowych (49%), samodzielne wyszukiwanie ofert w zakładkach „kariera” na stronach internetowych firm (35%), poprzez urząd pracy (33%).

Zdaniem analityków OLX najskuteczniej pracy szukają ci kandydaci, którzy zawężą obszar poszukiwania i wskażą miasto (poza nazwą stanowiska lub zawodu), w którym rozważają podjęcie zatrudnienia. Użytkownicy OLX, którzy działają w taki sposób, stanowią aż 71% wszystkich odwiedzających kategorię „praca”, a 6% z nich nawiązuje kontakt z pracodawcą. Zainteresowani, którzy podali na stronie nazwę miejscowości, dwukrotnie częściej aplikują w odpowiedzi na ogłoszenia. Poszukując pracy w największych miastach w Polsce, można zawęzić obszar poszukiwania również do konkretnej dzielnicy, co także może przynieść pożądany efekt.

Kandydaci chcą wiedzieć, ile mogą zarobić. Dodanie do ogłoszenia widełek wynagrodzenia powoduje otrzymanie większej liczby odpowiedzi od kandydatów. Czterech na pięciu respondentów badania podkreśla, że informacja o zarobkach jest ważna. Wysokość wynagrodzenia stanowi cenną informację dla szukających pracy i umożliwia im podjęcie decyzji w kwestii tego, czy chcą aplikować do danej firmy. Część kandydatów może nie zdecydować się na udział w rekrutacji, jeśli w ofercie nie podano informacji o zarobkach.

Niemal połowa ogłoszeń dostępnych każdego dnia w kategorii „praca” w serwisie OLX zawiera informację o widełkach wynagrodzenia. Użytkownicy serwisu poszukujący pracy mają więc możliwość przeglądania ponad 55 tysięcy ofert, w których nie brakuje wzmianki o zarobkach, tak bardzo dla nich ważnej.

Najrzadziej wzmiankę o zarobkach znaleźć można w ogłoszeniach z branż, w których wynagrodzenie zazwyczaj oscyluje w okolicach minimalnej krajowej, np. ochrona (19%). Brak dodania takiej informacji wynikać może z obawy przed zbyt małym zainteresowaniem daną ofertą pracy. Analitycy OLX zaznaczają jednak, że zawsze lepiej podać stawkę, żeby szukający pracy świadomie aplikowali na konkretne stanowisko.

Jak widać zwolennicy pracy na etacie mają dość specyficzne wymagania, a „szklany sufit” cały czas cieszy się w Polsce wielkim zainteresowaniem. Również w przypadku inicjowania firm tradycyjnych. Czy ludzie nie wiedzą, że są inne, alternatywne możliwości zarabiania pieniędzy, dzięki którym często można żyć lepiej? A może Polacy po prostu nie lubią być przedsiębiorczy i innowacyjni?

Jakie rozwiązania, atrybuty proponuje takim ludziom network marketing i współpraca z firmami marketingu sieciowego? Co sądzą o tym przedstawiciele grupy, która pracuje na własny rachunek? Zapytaliśmy o to menadżerów działających w systemie MLM.

Komentarz Marcina Bochenka: – Jako osoba mająca do czynienia z ludźmi z różnych środowisk widzę kilka perspektyw. Cieszę się, że mam przyjemność podzielenia się swoimi spostrzeżeniami. Uważam, że Polacy to naród wspaniały i przedsiębiorczy, a do tego bardzo pracowity i nieustępliwy, konsekwentny, co już wiele razy pokazała nasza historia. Jednak na stosunek do pracy i alternatywnych możliwości ma wpływ kilka aspektów, tj. system edukacyjny, który ukierunkowuje pokolenia od najmłodszych lat na to, aby ludzie byli jak najlepszymi pracownikami i niewolnikami dla Państwa. Od najmłodszych lat uczy się nas tego, co należy robić, a czego nie i jaką drogą trzeba podążać. W tym momencie pozwolę sobie przytoczyć sytuację z mojego życia, kiedy miałem 15 lat i moim największym marzeniem było zostać sławnym piłkarzem. Do tej pory pamiętam, jak na lekcji wychowawczej nauczyciel rozdał nam formularze, w których mieliśmy wypełnić kilka punktów i zaznaczyć „kim chcemy być w przyszłości”. Kiedy belfer zobaczył, że wpisałem „piłkarz” i nic więcej… podszedł do mnie i powiedział, że nie mogę marzyć tylko o tym, że nim zostanę. Kopiowane przez pokolenia wzorce i wgrywane programy od najmłodszych lat skutecznie zawężają pole widzenia, kiedy człowiek staje się dorosły. A gdyby tak wspierać i pozwalać marzyć oraz rozwijać się w wybranych przez nas kierunkach, zamiast gasić na samym starcie?

Kolejnym aspektem, który ogranicza otwartość Polaków na nowe możliwości to brak wiedzy. Nie boję się użyć tego słowa – „lenistwo” w stosunku do chęci uzyskania wiedzy o alternatywnych możliwościach zarabiania. To bardzo częsta przyczyna tego zjawiska. Zauważyłem, że najczęściej pojawia się to u osób pracujących fizycznie, które zaprogramowane są na robotę „od-do” lub w korporacjach. Często spotykam się z sytuacją, że dopiero po kilku próbach nawiązania z kimś współpracy ta osoba otwiera się na nowe możliwości. Sądzę, że każdy potrzebuje czasu, żeby otworzyć się na coś innego, co wychodzi poza ich schemat życia. Trzeba tylko zaczekać, kiedy coś zacznie uwierać kogoś tak mocno, aż postanowi spróbować swoich sił w innym kierunku, niż dotychczas znany styl życia.

Potężnym ograniczeniem otwartości Polaków jest również niestety środowisko, rodzina lub partnerzy. Napisałem tutaj słowo „niestety” nie przypadkowo, ponieważ można się spodziewać, że dla osób, które nas kochają, najważniejsze jest nasze szczęście i rozwój. Wiele razy przekonałem się, że partnerzy lub rodzina blokują osobę, która chce zacząć działać i rozwijać się w czymś nowym.  Moim zdaniem jest to kolejna przyczyna, dla której ludzie boją się wyjść poza utarty schemat, aby spróbować innej formy zarabiania pieniędzy, która może doprowadzić ich do lepszego życia. Brak pewności siebie u takich ludzi również jest bardzo widoczny. Widzę wtedy wiele blokad, obniżone poczucie własnej wartości, a nawet strach przed podjęciem konkretnych kroków.

Polacy to naród bardzo kreatywny i przedsiębiorczy. Każdy z nas zna powiedzenie „potrzeba matką wynalazku”. Wystarczy przypomnieć sobie jakąkolwiek podbramkową sytuację, w której każdy z nas się kiedyś znalazł. Co wtedy robi typowy Polak? Kombinuje jak z niej wybrnąć za wszelką cenę. To jest wspaniałe w naszej mentalności, bo pokazuje, że jeśli Polak czegoś naprawdę chce, to to osiągnie. Jak ma się moje stwierdzenie do tego artykułu? Obecne czasy mocno zblokowały ludzi do ryzyka i do bycia przedsiębiorczymi. Ludzie częściej szukają pracy na etacie ze stałą umową i decydują się na stanowiska poniżej ich kompetencji czy wykształcenia, ponieważ nie czują się pewnie i komfortowo. Pandemia i obecny kryzys pokazały, jak życie może być zaskakujące i niestabilne, a ludzie schowali swoje marzenia do kieszeni, żeby przetrwać. Duże znaczenie ma tutaj obawa o to, co przyniesie dzień jutrzejszy. Wielu ludzi zostało na lodzie z kredytami po upadku własnych firm lub stracili pracę etatową. Z jednej strony chcieliby otworzyć własną firmę, ale z drugiej strach wygrywa i na tym kończy się cała przedsiębiorczość. Niestabilna sytuacja na rynku mocno zblokowała proces rozwoju, ale na szczęście są kierunki, w których biznes rozwija się prężnie i każdy może spróbować swoich sił.

Jakie rozwiązania, atrybuty proponuje takim ludziom network marketing i współpraca z firmami marketingu sieciowego? Uważam, że MLM jest świetną alternatywą dla wszystkich, którzy boją się rozpocząć własny biznes i nie chcą mieć kosztów z nim związanych. W odróżnieniu od biznesu tradycyjnego nie ponosi się tutaj dużych kosztów inwestycyjnych, a można zacząć budować swoją sieć już za kilkaset złotych, które mogą się szybo zwrócić, a nawet wygenerować zysk. W niektórych przypadkach brak konieczności otwierania własnej działalności gospodarczej jest czymś bardzo sprzyjającym, bo nie generuje dodatkowych kosztów. Nie trzeba przejmować się załatwianiem kredytu, aby wystartować z biznesem, a w zasadzie po dołączeniu do firmy działającej w systemie network marketing można zarabiać już od pierwszego dnia.

Można to robić dodatkowo. Jeśli ktoś pracuje na etacie może wygospodarować czas w ciągu dnia, aby w miarę możliwości czasowych rozwijać własny biznes MLM bez obaw, że ktoś go zwolni lub będzie to miało wpływ na jego produktywność w codziennej pracy. Często podaję swój przykład, kiedy pracowałem na etacie, zawsze w przerwach odpisywałem na wiadomości, budowałem relacje i rozwijałem swój biznes zupełnie przy okazji, korzystając z narzędzi i systemu jaki mam do dyspozycji. Kwestią jest tylko motywacja do działania i umiejętność zorganizowania się w ciągu dnia.

Każdy, kto decyduje się na marketing sieciowy poza zarabianiem pieniędzy, otrzymuje niezwykłą wartość dodaną, jaką jest rozwój osobisty. Kiedy patrzę na to, jakim człowiekiem byłem kilka lat temu, a jakim jestem teraz, czuję ogromną wdzięczność, że dołączyłem do firmy, z którą obecnie współpracuję.

Do tego, każdy może robić to jak uważa i jak lubi, czyli jeśli ktoś nastawia się na rozwój biznesu MLM pracując zdalnie, może skupić się tylko na tym. Jeśli ktoś uwielbia spotkania z ludźmi w kawiarni również zbuduje własną sieć. Elastyczność działań w tej branży jest czymś niesamowitym. Jako osoba zajmująca się branżą MLM widzę, że Polacy coraz bardziej zaczynają się otwierać na dodatkowe możliwości zarabiania pieniędzy. Staram się im uświadamiać, że przecież całe życie zajmują się marketingiem i sprzedażą, bo nawet rozmowa kwalifikacyjna czy randka, to nic innego jak sprzedaż własnej osoby. Kiedy ktoś sobie to uświadomi i zrozumie ten proces, nagle otwiera oczy na nowe. Zaczyna dostrzegać w sobie potencjał i łączy go z możliwościami, które do niego przychodzą.

Komentarz Katarzyny Rodek: – Jestem przedsiębiorcą od 2006 roku i z pozycji osoby, która w biznesie tradycyjnym odniosła sukces dobrze wiem, jakie są największe bolączki w tym temacie. Mogę więc śmiało powiedzieć, że system sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego w porównaniu z nim daje nieporównywalnie lepsze korzyści. Jakie? Po pierwsze, kiedy spojrzymy na to ile trzeba zainwestować we własny, choć najmniejszy biznes tradycyjny i to bez gwarancji, że wypali, szala już przechyla się na korzyść network marketingu. Podam przykład kolegi. Wraz ze swoim kumplem postanowili otworzyć salon stomatologiczny. Zainwestowali w lokal, wyremontowali go, kupili sprzęt, jednym słowem inwestycja na początek to prawie 150 000 tys. zł. Potem koszty materiałów, reklama, comiesięczne koszty stałe. A po roku, kiedy jeszcze im się nie zwróciły środki z inwestycji, właściciel lokalu wymówił im umowę i sprzedał lokal. Natomiast, żeby zacząć biznes w ramach MLM nie potrzeba takich inwestycji. W zależności od firmy, na początek wystarczy zainwestować 700-4000 zł, w niektórych może dwa razy więcej i za to kupujemy produkty dla siebie. A kiedy damy się poprowadzić swojemu uplinowi, to w kolejnym miesiącu mamy jedynie koszt 100-200 złotych, a po 3-4 miesiącach zaczynamy zarabiać pieniądze. No i przy wytrwałości, systematycznej pracy, po 4-6 latach mamy powtarzalny dochód kilkanaście,  kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Po drugie know-how. Otwierając biznes tradycyjny musimy albo mieć duże, wcześniejsze doświadczenie w danej branży albo będziemy szli drogą prób i błędów, co kosztuje. W marketingu sieciowym mamy gotowa markę,  wypracowany model działania, sprawdzony system, a przede wszystkim ludzi, którzy osiągnęli sukces i którzy wiedzą co działa, a co nie i chcą człowieka poprowadzić według tego, co działa. Oczywiście tu kompetencje są też ważne, ale możemy zacząć teraz i uczyć się w działaniu, a gdy jeszcze mamy przygotowane przez firmę odpowiednie narzędzia, możemy zaoszczędzić wiele czasu, bo nie musimy tak jak w tradycyjnym biznesie zajmować się wszystkim jednocześnie. Po trzecie – skala. W tradycyjnym biznesie efekty zależą w 100% od mojej pracy i włożonego czasu. W marketingu sieciowym, jeśli od początku dobrze go będziemy budowali, na efekty składa się praca wielu osób działających w naszej organizacji. Tu wiele ludzi robi coś podczas, gdy w swojej firmie to ja robię prawie wszystko. I ten efekt skali w biznesie sieciowym osiągamy dzięki duplikacji. Po czwarte możliwość dochodu powtarzalnego. To, że raz włożona praca daje powtarzalne dochody. A po pewnym czasie, niezależnie od wkładanej na bieżąco pracy. Po piąte, możliwość pracy zdalnej, w dowolnym czasie, z dowolnego miejsca, z kim i jak chcesz. Coś, co w pandemii okazało się atrakcyjne dla wielu. Po szóste, brak ryzyka finansowego. Jeśli nawet człowiek szybko zrezygnuje, to nie zostaje z kredytem czy pożyczką, a produkty, które kupił, zużyje na własne potrzeby. Po siódme, można zacząć własny biznes sieciowy bez rzucania wszystkiego. Można działać po godzinach, najpierw jako dodatkowe źródło dochodu, aby z czasem, gdy prowizje będą takie, jak teraz pensja na etacie, zadecydować co dalej.

Więc podsumowując… Pokażcie mi biznes, który nie ma sufitu w kwestii dochodu, nie wymaga na starcie doświadczenia, nie ma ryzyka finansowego, nie zabiera dużo czasu i który można zacząć za powiedzmy… 1000 złotych.

Oczywiście… MLM to jest biznes i jak każdy inny wymaga zaangażowania i konsekwentnej pracy, ale jeśli podejdziemy do niego jak rasowy przedsiębiorca, będziemy otwarci na wiedzę i damy się poprowadzić… to jest duża szansa na to, że za parę lat network marketing da więcej niż praca na etacie lub działalność tradycyjna. A w gratisie dostaniemy wiedzę, rozwój osobisty i cudowne chwile w świetnej ekipie.

Ciekawy artykuł? To jeszcze nic! Musisz koniecznie zobaczyć to! Sylwia Marek z powodzeniem działa w systemie MLM wychowując siódemkę dzieci! „Czuję się coraz bardziej wolna, spełniona. Pomijając niezależność finansową, którą już mam, w systemie MLM najbardziej cenię wolność. Kiedy tylko mam ochotę, spontanicznie pakuję siódemkę dzieci, dzwonię po busa i wyjeżdżam, gdzie chcę i kiedy chcę. Biznes buduję z każdego miejsca. Dziś żyję i pracuję po to, żeby żyć, a nie żyję, żeby pracować. Przeczytaj cały materiał:

„Ponoć podczas pandemii wszystkie sektory gospodarki doświadczają zakłóceń. Czy aby na pewno?”

O tym jak poradziły sobie z kwarantanną firmy MLM w Polsce możesz również przeczytać w naszych świetnych, archiwalnych materiałach. To bezprecedensowy przykład branży, która wydawałoby się, że mogła zostać mocno dotknięta kryzysem ekonomicznym ostatnich miesięcy. Nic bardziej mylnego. To model biznesowy, któremu warto się bliżej przyjrzeć. Wcześniejsze przejście na zastosowanie nowoczesnych technologii, sprawna reorganizacja i adaptacja do nowej sytuacji przyniosły zaskakujące efekty:

„Polski sektor network marketingu z rekordami w online! Komentarze liderów”

Lawinowe redukcje zatrudnienia, które nie ominą praktycznie żadnej branży, w optymistycznym wariancie szacowanym przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej, mają pozbawić pracy 1,4 miliona Polaków. W pesymistycznym wariancie bezrobocie sięgnie 10%. Ale nie w network marketingu:

„Recesja? Jaka recesja? Krótka dygresja o tym, że biznes network marketingu jest prawdopodobnie najlepszym obecnie systemem do zarabiania pieniędzy”

W tej trudnej sytuacji przedstawiciele polskiej branży sprzedaż bezpośrednia i marketing sieciowy dobrze prosperują i zaliczają wzrosty. Niezależni przedsiębiorcy budujący biznes MLM nie mieli żadnych problemów z przystosowaniem się do pracy z domu, co potwierdziły nasze niedawne publikacje:

„Zarobkowy stres podczas pandemii? Spostrzeżenia menadżerów działających w network marketingu”

Sektor DS/MLM poradził sobie w Polsce podczas kwarantanny bardzo dobrze. Ten model zarabiania pieniędzy może być alternatywą dla bankrutujących przedsiębiorców tradycyjnych i zwalnianych pracowników. Wszak tutaj każdy może zainicjować swój osobisty, prywatny biznes bez ryzyka inwestycyjnego, gdyż współpracę z porządną firmą matką można rozpocząć wkładając w przedsięwzięcie jedynie kilkaset złotych. Wystarczy poświęcić odrobinę czasu, kreatywności i charyzmy. Bez wątpienia to jest jeden z podstawowych czynników decydujących o tym, że network marketing zawsze w czasach trudnych, w kryzysie, notuje wzrosty. Od marca br. działające w Polsce spółki MLM zaliczają od 50 do 300% większe obroty, a co się oczywiście z tym wiąże, więcej zarabiają współpracujący z nimi handlowcy:

„System network marketingu a biznes tradycyjny i praca zdalna w czasach pandemii. Kto ma największe szanse, a kto może stracić pracę?”

Co ważne, najprawdopodobniej wciąż z roku na rok trend pracy zdalnej będzie się utrzymywał, coraz więcej osób przejdzie całkowicie właśnie na taki model zarobkowania, więc warto małymi krokami już dziś wdrażać zasady, które ułatwią tę cyfrową transformację. Bo warto:

„KORONAWIRUS VS. SYSTEM MLM. Największe fortuny powstawały w czasach kryzysów i zmian”

Niemal co drugi mieszkaniec Polski powinien szykować się na życie w „czerwonej strefie”. Oznacza to, że także przedsiębiorcy i menadżerowie ponownie stoją przed wyzwaniami, które nie mają precedensu we współczesnych czasach. Wsparcie biznesowe w codziennej pracy, opracowanie planów awaryjnych, wdrożenie procedur bezpieczeństwa – to tylko niektóre z nich. Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę?

„Zarządzanie lękiem czyli wyzwania dla menadżerów w dobie kryzysu”

Jaki rynek jest tutaj do podziału? Wyobraź sobie wielki tort, do którego podchodzisz i odcinasz taki kęs, jaki chcesz. Prognozowana wartość rynku e-commerce globalnie tylko na koniec 2020 roku to 717 miliardów euro! Jeszcze jakieś pytania? Największym motorem napędowym handlu w sieci jest i będzie pandemia. To smutne, ale takie są fakty:

„Sprzedaż detaliczna ustępuje miejsca e-commerce, bo pandemia zmienia nawyki konsumenckie. Kto na tym skorzysta? Inteligentni budowniczowie struktur w systemie MLM”

Dla takich systemów jak MLM czyli przy sprzedaży swoich produktów korzystających z internetu, teraz jest złoty okres prosperity. Napędzany pandemią polski e-commerce bije kolejne rekordy. Według prognoz w 2020 roku wartość tego sektora przekroczy 100 mld zł. Przez internet regularnie kupuje już 75% konsumentów:

„SOCIAL COMMERCE czyli krótka dygresja o tym, co obecnie wpływa na dynamiczny rozwój network marketingu”

Sprzedaż produktów online zwiększyła się aż o 35% tylko na przestrzeni lat 2019 i 2020. Dlatego automatycznie obserwujemy świetne wzrosty finansowe w wielu firmach reprezentujących biznes MLM. Prognozy mówią o 162 mld zł wartości polskiego rynku e-commerce w roku 2026. To jest bardzo fajny, obfity tort do podziału również dla firm i handlowców w sektorze sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego:

„Pandemia zmieniła zachowania konsumenckie Polaków. Jak wykorzystała to branża sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego?

Obecnie coraz wyraźniej dostrzegana jest zmiana postaw ludzi wobec pracy. Skutkuje to narastającymi trudnościami związanymi z pozyskiwaniem i zatrzymywaniem wartościowych pracowników. Kurczące się zasoby ludzkie pracowników w wieku produkcyjnym oraz odmienne postrzeganie rzeczywistości przez pokolenie wkraczające na rynek pracy, determinują kierunek w jakim podąża współcześnie kreowany wizerunek pracodawcy:

„Największe bolączki polskich firm tradycyjnych. A może zamiast etatu zarabiać w network marketingu?”

Mogą Cię również zainteresować